Żołnierze strzelają do protestujących w Ałmatach – przekazała w czwartek rosyjska agencja TASS. W Kazachstanie od kilku dni trwają gwałtowne protesty w największych miastach, które są spowodowane podwyżką cen gazu LPG. Według oficjalnych informacji zginęło 12 funkcjonariuszy.
Po chwilowym uspokojeniu w mieście znowu było słychać strzały. TASS twierdzi, że wojsko otworzyło ogień do protestujących na centralnym placu w Ałmatach. Są ranni.
Wcześniej TASS informował, że na ulicach największego miasta Kazachstanu grasują uzbrojeni ludzie, którzy rabują i niszczą sklepy. Służby bezpieczeństwa próbowały ich przegonić na centralny plac miasta.
W mieście trwa grabież, uzbrojeni ludzie otwierają i okradają sklepy, rozbijają witryny sklepowe. Teraz inicjatorzy zamieszek są wciągani na główny plac, ale większe siły bezpieczeństwa w centrum nie są jeszcze widoczne. Wielu mieszkańców miasta po prostu boi się. Są przygnębieni - donosił TASS.