Unia Europejska nie zamierza na razie interweniować w negocjacje między Rosją a Ukrainą na temat ceny gazu. Przedstawiciel Unii w Moskwie twierdził, że Bruksela uważa, iż kwestia ta powinna zostać rozwiązana bez zewnętrznej interwencji.
Unia Europejska śledzi jednak rozmowy Ukrainy z Gazpromem z pewnymi obawami. Wszak napięcie na linii Kijów–Moskwa może zakłócić dostawy gazu do Europy Zachodniej. Surowiec jest bowiem tranzytem przesyłany właśnie przez Ukrainę. Stanowi on około 20 procent europejskiego gazowego importu.
Rosja od nowego roku chce pięciokrotnie podwyższyć Ukrainie cenę za gaz; jeśli porozumienie nie zostanie osiągnięte, Moskwa grozi, że 1 stycznia zakręci kurek z gazem.
Czasu na osiągnięcie porozumienia między Rosją a Ukrainą jest coraz mniej. Od wczoraj w Moskwie przebywa ukraiński minister do spraw energii. Na dzisiejsze popołudnie zaplanowano kolejną turę rozmów.