Nikt nie ocalał z siedmiu osób znajdujących się na pokładzie małego samolotu, który rozbił się w południowo-wschodniej części stanu Kentucky w USA.
Według świadków, Cessna 401 runęła na ziemię w górzystym, gęsto zalesionym terenie, wyraźnie widać było słup dymu.
Pojawiły się też nowe spekulacje w sprawie niedzielnej katastrofy samolotu linii Comair, w której zginęło 49 osób. Ekipy dochodzeniowe nie wykluczają, że przyczyną startu z niewłaściwego, zbyt krótkiego pasa były prowadzone prace remontowe. Na lotnisku wprowadzono pewne zmiany, między innymi oświetlenia i to mogło wprowadzić pilota w błąd.