Porażka Węgier w sprawie przybliżenia Serbii do członkostwa w UE. Budapeszt napotkał sprzeciw grupy krajów na czele z państwami bałtyckimi i skandynawskimi, które argumentowały, że Serbia odmawia nałożenia na Rosję unijnych sankcji, więc nie jest dostosowana do unijnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa. Polska zachowała się neutralnie - informuje korespondentka RMF FM w Brukseli Katarzyna Szymańska-Borginon.

Węgry chciały zorganizować unijną konferencję międzyrządową, podczas której liczyły na otwarcie przez Serbię kolejnych rozdziałów negocjacyjnych. Propozycja wymagała jednomyślności i została odrzucona przez sprzeciw dużej grupy państw. 

Kraje bałtyckie, Szwecja i Finlandia wytykały Serbii jej brak dostosowania do unijnych sankcji wobec Rosji czy umowę handlową z Chinami. 

Jeden z unijnych dyplomatów powiedział dziennikarce RMF FM, że to był bardzo poważny argument. Serbia zrobiła za mało. Obietnice nam nie wystarczają - podkreślił. 

Według dyplomatów Serbia dostosowała się tylko w 51 proc. do unijnej polityki zagranicznej i bezpieczeństwa, a powinna dostosować się w 100 proc.  

Jak dowiedziała się dziennikarka RMF FM, Polska, która już od stycznia obejmuje przewodnictwo w Unii, zachowała się neutralnie. Zapewniła, że będzie ułatwiać dalsze rozmowy. 

Wprawdzie Serbia przedstawiła listę obietnic, ale duża grupa krajów uznała, że to za mało. Jedynie kraje należące do regionu bałkańskiego były bardziej dla Serbii wyrozumiałe.

Serbia musi jeszcze otworzyć rozdział poświęcony wolności mediów oraz podatkom i polityce socjalnej, żeby móc przejść do grupy rozdziału poświęconej konkurencyjności.