Policjant, który w czasie sobotniej interwencji na warszawskiej Pradze postrzelił innego funkcjonariusza, usłyszał już zarzuty. Odpowie za przekroczenie uprawnień, nieuzasadnione użycie broni i spowodowanie uszczerbku na zdrowiu, który doprowadził do śmierci.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Norbert Woliński poinformował, że policjant złożył wyjaśnienia, ale nie przyznał się do winy. Śledczy złożyli już w sądzie wniosek o aresztowanie funkcjonariusza na 3 miesiące. Ma on zostać rozpatrzony we wtorek rano.
Prokurator Woliński wyjaśnił, że policjantowi grozi co najmniej 5 lat więzienia. Najwyższa możliwa kara przy tych zarzutach to dożywotnie więzienie.
Śledczy nie informują na razie o ustaleniach dotyczących przebiegu tragicznie zakończonej interwencji. Agresywny mężczyzna, z powodu którego funkcjonariusze zostali wezwani na ulicę Inżynierską, został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące. Ma bardzo bogatą kartotekę. Jest podejrzany m.in. o kierowanie gróźb karalnych, spowodowanie obrażeń ciała i posiadanie narkotyków. Śledczy chcą, by odpowiadał jeszcze za znieważenie funkcjonariuszy i naruszenie ich nietykalności.
Woliński przekazał, że nie przeprowadzono jeszcze sekcji zwłok śmiertelnie postrzelonego policjanta. Ma ona odbyć się we wtorek.