Wrocławski magistrat przebuduje peron tramwajowy przy ul. Dubois w nowoczesny węzeł przesiadkowy. Ruszył już proces uzyskiwania pozwolenia. Inwestycja pochłonie ponad 50 mln zł. Dziś pasażerowie muszą czekać na tramwaj na wysepce, która ma niewiele ponad metr szerokości i rozdziela dwie jezdnie.

Wystarczy krok w przód lub tył, wystarczy utrata na chwilę równowagi, by znaleźć się pod kołami samochodu lub tramwaju. Najwęższy przystanek we Wrocławiu - choć bardzo popularny, bo w centrum miasta - nie cieszy się dobrą sławą.

Auta nam jeżdżą niemal koło nosa, już wiele razy widziałam, jak prawie doszło do wypadku. To bardzo niebezpieczne miejsce, tym bardziej, że obok jest Wyspa Słodowa - miejsce, w którym wieczorami spotyka się i imprezuje młodzież. Wracają do domów pod wpływem alkoholu, stojąc właśnie na tym przystanku - opowiada para studentów.

Najgorzej jest w godzinach szczytu - wtedy na wąskiej wysepce musi pomieścić się tłum pasażerów. Korzystam z tego przystanku podróżując z 2-letnim wnukiem i jak widać mocno go trzymam za rękę, bo tu wystarczy chwila nieuwagi i jesteśmy na środku ruchliwej ulicy - mówi pani Janina z Nadodrza.

Problematyczne są też przesiadki, a z peronu korzysta też wielu turystów, którzy po spacerze w okolicy Rynku, czy Mostu Uniwersyteckiego chcą przejechać w inne części miasta. Ludzie biegają od przystanku do przystanku, jest chaos, bo gdzie indziej są perony autobusowe, a gdzie indziej tramwajowe - przyznaje Tomasz Sikora z Urzędu Miasta.

Będzie rewolucja

Węzeł zostanie wybudowany od nowa - nie będzie to remont. Zmieni się geometria jezdni, tory powstaną w innym miejscu, dzięki czemu na wyspie będzie miejsce na podwójne przystanki autobusowo-tramwajowe, z szerokimi peronami - zapowiada miasto.

Inwestycja pochłonie ponad 50 milionów, ale zostanie przebudowany cały układ drogowy. Pojawią się też nowe ścieżki dla rowerzystów i drzewa. W obrębie skrzyżowania powstaną ogrody deszczowe, a miejsca, w których nie da się posadzić drzew, zostaną obsadzone różami.

Inwestycja obejmie również sieci podziemne, w tym wymianę XIX-wiecznej kanalizacji. Nieprzyjemne, niekomfortowe miejsce, zamieni się w przyjazny, bezpieczny, zielony i nowoczesny węzeł przesiadkowy - zapewnia Tomasz Sikora z UM.

Proces uzyskiwania pozwolenia na przebudowę już ruszył. Prace mogą potrwać nawet dwa lata. W tym czasie trzeba będzie się liczyć z utrudnieniami dla kierowców, pieszych i pasażerów.

Opracowanie: