Szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz podkreślił, że rok 2025 musi być rokiem rozpędzenia przemysłu zbrojeniowego w Europie. Wskazywał na konieczność standaryzacji procedur i uproszczenie reguł dla przemysłu zbrojeniowego. W ośrodku MON w podwarszawskim Helenowie odbyło się w poniedziałek spotkanie ministrów obrony: Polski, Niemiec, Francji, Wielkiej Brytanii i Włoch.
Szef MON podkreślił na konferencji prasowej, że Europejska Piątka to grupa państw, które chcą koordynować między sobą działania na rzecz rozwoju przemysłu zbrojeniowego i wsparcia dla Ukrainy. Jak dodał, jest to format, który uzupełnia relacje w ramach Unii Europejskiej i Sojuszu Północnoatlantyckiego.
Jak relacjonował Kosiniak-Kamysz, uczestnicy spotkania potwierdzili sojusznicze wsparcie dla Ukrainy, determinację do przekazywania pieniędzy na rzecz tego państwa i szkolenia żołnierzy.
Dodał, że podczas rozmów poruszono także temat rozwoju zdolności produkcyjnych pomiędzy Europą a Ukrainą. Takie możliwości są, one są dzisiaj niewykorzystane. To może być ogromne wsparcie dla walczącej Ukrainy - ocenił.
Grupa E5 omówiła też możliwości zwiększania potencjału obronnego. Kosiniak-Kamysz podkreślił konieczność standaryzacji procedur i uproszczenie reguł dla przemysłu zbrojeniowego. Dodał, że przemysł zbrojeniowy powinien być kołem napędowym europejskich gospodarek. Rok 2025 musi być rokiem rozpędzenia przemysłu zbrojeniowego w Europie - mówił.
Potwierdzamy nasze sojusznicze zobowiązania wobec siebie i nasze transatlantyckie relacje z partnerami ze Stanów Zjednoczonych. To jest dla nas bardzo ważne, żeby koordynować działania, które mają nie tylko wspierać Ukrainę, wspierać rozwój przemysłu obronnego i relacji ukraińsko-europejskich, ale mają za zadanie wspierać nasz potencjał obrony - mówił szef MON.
W podobnym tonie nt. Ukrainy wypowiadał się minister obrony Niemiec Boris Pistorius. Jego zdaniem "nie mamy czasu, aby o czymkolwiek zapomnieć, jeżeli chcemy bezpieczeństwa w Europie". Już po drugim spotkaniu można powiedzieć, że ten krąg (Grupa E5 - PAP) jest nacechowany tym, że bez słów wprowadzenia od razu przechodzimy do tematu - ocenił podczas konferencji prasowej.
Jak mówił, na poniedziałkowym spotkaniu ministrowie rozmawiali o wsparciu dla ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego. Celem, jak mówił Pistorius, jest aby Ukraina przemysłowo "działała z pozycji siły". Oprócz dostaw materiałowych, wsparcie ukraińskiego przemysłu zbrojeniowego jest decydującym czynnikiem, który musimy odpowiednio wesprzeć za pomocą finansowania ukraińskich zakupów - powiedział minister.
Minister obrony Francji Sebastien Lecornu podkreślił, że wojna w Ukrainie "stawia nas od końca zimnej wojny w nowej dynamice bezpieczeństwa, która jest trwała".
Jak dodał, poniedziałkowe spotkanie pozwoliło na rozpoczęcie prac nad trzema aspektami. Pierwszym z nich jest natura uzbrojenia - w tym kwestia wydawania przez państwa członkowskie Unii Europejskiej 2 proc. PKB na obronność. Minister ocenił, że należy zacząć zwracać większą uwagę na co te pieniądze są wydawane oraz jaka jest skuteczność wojskowa danego kraju. Lepiej mieć 100 działających czołgów niż 200 czy 300 czołgów, które nie działają - mówił Lecornu.
Ocenił, że drugim aspektem jest kwestia autonomii. Jak zauważył, nie wszystkie państwa mają te same warunki geopolityczne. W najbliższych tygodniach będziemy bardzo intensywnie pracować na tym, żeby przypomnieć, że pieniądze europejskiego podatnika muszą służyć do zakupu broni, która jest produkowana na terenie kontynentu - mówił francuski minister.
Podkreślił, że trzecim aspektem jest praca nad tym, aby Brexit nie stanowił zerwania współpracy z Wielką Brytanią. Minister podkreślił, że Unia Europejska to "przede wszystkim wspólny rynek, a jeśli jest to wspólny rynek, to znaczy, że musimy być solidarni". Jeśli chodzi o obronę, musimy tak naprawdę wszystko wymyśleć na nowo - dodał.
Minister obrony Włoch Guido Crosetto zauważył, że "nikt nie myślał trzy lata temu, że bezpieczeństwo krajów europejskich może zostać narażone na jakiekolwiek ryzyko". Jak mówił, wszystkim wydawało się wówczas, że "wydatki na obronność to marnowanie pieniędzy - coś zupełnie nieprzydatnego". Jak jednak ocenił, obecnie wydatki na obronność stanowią "gwarancję przetrwania naszych demokracji i całej Europy"