Rosyjsko-ukraiński spór o ceny i przesył gazu spowodował, że całkowicie wstrzymane zostały dostawy z Rosji przez Ukrainę do Bułgarii, Czech, Grecji, Macedonii i Chorwacji. Mniejsze dostawy docierają do Rumunii, Austrii, Włoch, Bośni i Hercegowiny oraz Turcji.
Gazprom obiecuje, że wyrówna europejskim odbiorcom ilość dostarczanego gazu przesyłając surowiec innymi dostępnymi trasami i wykorzystując zapasy - poinformował wiceprezes koncernu. Aleksander Miedwiediew kolejny raz powtórzył również, że za spadek dostaw odpowiada Ukraina, która podkrada surowiec przesyłany do Europy Zachodniej.
Miedwiediew dodał jednak, że Gazprom gotowy jest na wznowienie rozmów ze strona ukraińską i nie potrzebuje pośredników. Niemiecki minister gospodarki Michael Glos, który spotkał się w Berlinie z wiceprezesem Gazpromu, zaapelował do obu stron konfliktu gazowego o powrót do negocjacji.
Może dojść do całkowitego wstrzymania dostaw rosyjskiego gazu do krajów Unii Europejskiej - twierdzi ukraiński prezydent Wiktor Juszczenko. Ostrzegł przed tym unijnych przywódców w specjalnym liście. Juszczenko zapewnia jednocześnie, że Ukraina korzysta jedynie z gazu własnego lub ze zgromadzonego w podziemnych zbiornikach, za który już zapłaciła.
W czwartek na prośbę Rosji ma się odbyć nadzwyczajne posiedzenie Komisji Spraw Zagranicznych Parlamentu Europejskiego. Weźmie w nim udział prezes Gazpromu, zaproszono również przedstawicieli ukraińskiego Naftohazu.
Na razie Bruksela nie ma pomysłu jak pomóc krajom takim jak Słowacja, która o północy ogłosi stan wyjątkowy w gospodarce. Sytuacja dramatycznie zmieniła się tej nocy. Dostawy przez Ukrainę znacznie zostały zmniejszone, dlatego zaapelowaliśmy o natychmiastowe wznowienie dostaw dla europejskich konsumentów. Z pewnością grupa koordynatorów do spraw energii, która zbierze się w piątek zastanowi się, czy trzeba będzie podjąć jakieś środki, by pomóc krajom takim jak Bułgaria i Rumunia, którym wstrzymano dostawy - mówi rzecznik komisarz ds. energii Ferran Tarradellas.
Słowenia ogłosiła, że musiała sięgnąć do zapasów gazu. We wtorek przed południem dostawy surowca spadły o 90 procent, potem sytuacja się poprawiła.
Rosyjski gaz nie dociera już przez Ukrainę na Węgry - informują władze w Budapeszcie. W środę rano węgierski rząd ma podjąć decyzję o ewentualnym uruchomieniu rezerw strategicznych.