Rosyjskie służby bezpieczeństwa częściowo ponoszą winę za ubiegłoroczne wydarzenia w Biesłanie - to konkluzja ekipy dochodzeniowej regionalnego parlamentu Północnej Osetii.
Według jej ustaleń wojsko, policja i służby bezpieczeństwa ponoszą bezpośrednio odpowiedzialność za śmierć co najmniej 20 z ponad 330 zakładników. Wszyscy zginęli podczas szturmu sił bezpieczeństwa na szkołę, w której terroryści przetrzymywali zakładników.
Raport zakończył pierwsze z trzech dochodzeń prowadzonych w sprawie tragicznych wydarzeń - federalne śledztwo ma się zakończyć w przyszłym miesiącu, zaś prokuratura swoje dochodzenie zakończy do marca.
Przypomnijmy, rosyjskie władze utrzymują, że ogień otwarto w odpowiedzi na zdetonowanie przez terrorystów ładunków wybuchowych wewnątrz szkoły. Do „odbicia’ zakładników” użyto czołgów, miotaczy ognia i ciężkich karabinów maszynowych.