Brytyjski premier David Cameron w rozmowie telefonicznej z szefem izraelskiego rządu Benjaminem Netanjahu wezwał go, by "uczynił wszystko, co tylko możliwe" dla zakończenia kryzysu w Strefie Gazy. Szef MSZ William Hague ostrzegł zaś Izrael przed użyciem wojsk lądowych w tym obszarze. Stwierdził, że ofensywa mogłaby doprowadzić do utraty sympatii i poparcia na całym świecie.


Premier Cameron wyraził współczucie dla izraelskiej ludności cywilnej, cierpiącej wskutek ostrzału rakietowego. Równocześnie naciskał na Netanjahu, by ten zrobił wszystko co tylko możliwe, by doprowadzić do zakończenia konfliktu - powiedziała rzeczniczka Camerona. Dodała, że brytyjski premier jest zaniepokojony możliwością dalszej eskalacji konfliktu.

Z kolei szef brytyjskiej dyplomacji już po raz kolejny ostrzegł Tel Awiw przed ofensywą lądową w Strefie Gazy. Odmówił jednak sprecyzowania, czy Wielka Brytania potępiłaby oficjalnie interwencję, gdyby do niej doszło.

Jak podkreśla agencja dpa, zarówno Hague jaki i Cameron widzą w Hamasie główną siłę odpowiedzialną za eskalację przemocy w Strefie Gazy.

Obama potwierdził prawo Izraela do samoobrony

Z kolei prezydent USA Barack Obama potwierdził dziś prawo Izraela do samoobrony w konflikcie z Hamasem w Strefie Gazy. Żaden kraj na świecie nie tolerowałby rakiet wystrzeliwanych przeciwko jego obywatelom z zagranicy - powiedział. Zastrzegł jednak, że preferowałby rozwiązanie pozwalające na uniknięcie wejścia wojsk lądowych. Nie odpowiedział jednak bezpośrednio na pytanie, czy Stany Zjednoczone zaakceptowałyby taką ofensywę. Zaznaczył tylko, że Waszyngton zabiega o rozwiązanie konfliktu bez dalszej eskalacji. W przypadku dalszego zaostrzenia sytuacji będzie jeszcze trudniej ponownie uruchomić proces pokojowy na Bliskim Wschodzie -  wyjaśnił. Zobaczmy, jakie postępy zostaną osiągnięte w ciągu najbliższych 24, 36 i 48 godzin - dodał.

Liga Arabska wyśle do Gazy delegację

Liga Arabska zapowiedziała tymczasem na wtorek wizytę swojej delegacji w Strefie Gazy. Będzie nią kierował przewodniczący ligi Nabil Elaraby, a w jej skład ma wejść kilku ministrów spraw zagranicznych z krajów arabskich. Celem wizyty jest zademonstrowanie solidarności z Palestyńczykami.

W ramach zabiegów o rozwiązanie konfliktu w Strefie Gazy do Kairu przyjedzie wcześniej - w poniedziałek - sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun. Jak podało egipskie ministerstwo spraw zagranicznych, podczas spotkania z prezydentem Mohammedem Mursim omówiona zostanie rola Egiptu w staraniach o zakończenie kryzysu.

Netanjahu chce rozszerzyć operację w Gazie

Na cotygodniowym posiedzeniu rządu Netanjahu oświadczył, że izraelskie wojsko jest gotowe rozszerzyć ofensywę w Strefie Gazy. Z kolei przedstawiciel władz palestyńskich w Gazie zadeklarował, że prowadzone są poważne rozmowy, które mają prowadzić do ogłoszenia rozejmu najpóźniej jutro. Informację tę potwierdziły źródła egipskie, które mówią o "intensywnych kontaktach ze wszystkimi stronami konfliktu", których celem ma być jak najszybsze osiągnięcie zawieszenia broni.

Wzmożona fala wzajemnych ataków trwa od środy

Ataki na Tel Awiw są konsekwencją zaostrzenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu, zapoczątkowanego w środę zabiciem przez izraelskie siły szefa operacji wojskowych Hamasu Ahmeda al-Dżabariego. Palestyńczycy przeprowadzają ataki rakietowe na terytorium Izraela. Izrael atakuje Strefę Gazy z morza i powietrza. Od początku walk zginęło ok. 66 Palestyńczyków, w tym 32 cywilów.