Mimo apeli społeczności międzynarodowej o wycofanie wojsk z terenów palestyńskich Izrael kontynuuje operację "Ochronny Mur". Przedstawiciele rządu uważają także, że planowane spotkanie amerykańskiego sekretarza stanu Colina Powella z palestyńskim przywódcą Jaserem Arafatem byłoby "poważnym błędem". Powell, który dziś po południu przyjeżdża do Jerozolimy podkreśla, że spotkanie z Arafatem będzie bardzo ważne.

"Arafat jest przywódcą palestyńskiego narodu, partnerem, z którym prędzej czy później Izrael będzie musiał rozmawiać. Rzeczywistość jest taka, że żaden inny palestyński przywódca, a co za tym idzie, żaden arabski przywódca, nie będzie chciał prowadzić rozmów, dopóki Arafat nie dostanie szansy przedstawienia swojego stanowiska" – powiedział Powell.

Arafat przebywa w obleganym przez izraelskie wojska Ramallah. Upokorzony przez izraelską flagę powiewającą przed jego kwaterą cieszy się jednak popularnością jakiej nie miał od czasu powrotu z wygnania w 1994 roku. Zdaniem komentatorów Arafat może wykorzystać swoją "bezradność", czyli uwięzienie w Ramallah również podczas rozmów z amerykańskim sekretarzem Colinem Powellem.

foto Biały Dom

12:50