Po dziewięciu godzinach walk pakistańskie siły bezpieczeństwa zakończyły operację odbicia z rąk talibskiego komanda wojskowej szkoły w Peszawarze na północnym zachodzie kraju. Jak podało źródło w armii, w akcji zginęło dziewięciu talibów, czyli wszyscy napastnicy, a siedmiu wojskowych odniosło obrażenia. W wyniku ataku talibów zginęło co najmniej 130 osób, w tym 100 dzieci, a ponad 120 zostało rannych.
ZOBACZ zapis relacji minuta po minucie z wydarzeń w Peszawarze!
Agencje informacyjne zastrzegają, że nie jest jasne, czy wszystkie dzieci, które nie żyją, zostały zabite przez napastników, czy też niektóre z nich poniosły śmierć na skutek operacji sił bezpieczeństwa, próbujących odzyskać kontrolę nad budynkiem. W szkole, która jest publiczną placówką, uczą się dzieci pakistańskich wojskowych.
Jak podała armia, budynek został przeszukany pod kątem materiałów wybuchowych i zabezpieczony.
Jak informowano, rano do szkoły wdarło się kilku uzbrojonych napastników, którzy na oślep strzelali do napotkanych osób. Na miejsce szybko przybyli wojskowi komandosi. Słychać było odgłosy strzelaniny, a także kilka eksplozji.
Szacuje się, że w chwili ataku w budynku przebywało około 500 uczniów, w większości w wieku od 10 do 20 lat, i nauczycieli. Pojawiły się informacje, że talibowie wzięli kilkuset zakładników. Armia przekazała później w komunikacie, że wielu zakładników ewakuowano, ale nie podała ich liczby.
Szef władz prowincji Chajber Pasztunchwa, której stolicą jest Peszawar, poinformował, że około godziny 14:30 czasu lokalnego trzech napastników zginęło, w tym zamachowiec, który zdetonował przytroczony do ciała ładunek wybuchowy.
Talibski rzecznik Mohammed Khurasani powiadomił media, że talibowie biorą na siebie odpowiedzialność za atak, przeprowadzony w zemście za prowadzoną przez władze ofensywę wojskową w Północnym Waziristanie. Szkoła została wybrana celowo ze względu na - jak oświadczył Khurasani - atakowanie przez władze "naszych rodzin i kobiet". Chcemy, aby poczuli ból - stwierdził.
Atak na szkołę potępił premier Nawaz Sharif. To narodowa tragedia rozpętana przez barbarzyńców. To były moje dzieci - oświadczył w komunikacie.
Oświadczenie w sprawie napaści wystosowała też Malala Yousafzai - pakistańska nastolatka uhonorowana Pokojową Nagrodą Nobla za walkę o prawa dzieci i prawo kobiet do edukacji, który przeżyła zamach talibów na swoje życie za głoszone przekonania. Serce mi krwawi na myśl o bezsensownym i bezwzględnym akcie terroru w Peszawarze (...). Niewinni uczniowie nie powinni doświadczać czegoś podobnego - oświadczyła, potępiając "ten straszny i tchórzliwy czyn". Wraz z milionami ludzi na całym świecie opłakuję te dzieci, moich braci i siostry, ale nigdy się nie ugniemy - zaznaczyła.
To jeden z najbardziej krwawych zamachów przeprowadzonych przez bojowników z powiązanego z Al-Kaidą ruchu Tahreek-e-Taliban Pakistan (TTP), który od 2007 roku walczy z rządem w Islamabadzie.
(edbie)