Władze japońskie, które wraz z Amerykanami badają awarie, do których doszło w samolotach Boeing 787, opublikowały zdjęcie poczerniałego akumulatora litowo-jonowego - przyczyny awaryjnego lądowania Dreamlinera w Japonii. O obciążonym systemie elektrycznym mówił w rozmowie z korespondentem RMF FM Polak, który był wśród konstruktorów skrzydła do deamlinera. "Dreamliner kosztem wagi, po to, żeby zmniejszyć wagę samolotu, ograniczył układy hydrauliczne, pneumatyczne i zastąpił je układami elektrycznymi. W związku z tym system elektryczny jest bardziej obciążony" - powiedział nam Tadeusz Prucia.
Akumulator w dreamlinerze należącym do japońskiego przewoźnika All Nippon Airways (ANA) przegrzał się i zaczął wydawać silny swąd z przyczyn na razie nie znanych. Utracił też elektrolit, poczerniał i uległ deformacji pod wpływem nienormalnie wysokiej temperatury - wynika z pierwszych wniosków inspektorów.
Dwa dni temu ten dreamliner awaryjnie lądował w Takamatsu, po tym jak w kabinie pilotów wkrótce po starcie pojawił się dym. Według komunikatu przewoźnika, przyrządy wskazywały na awarię jednego z akumulatorów zasilających aparaturę pokładową.
W ciągu 10 dni w dreamlinerach należących do japońskich linii lotniczych wykryto sześć usterek. W środę ANA oraz Japan Airlines (JAL) wstrzymały loty wszystkich nowych samolotów tego typu w celu dokładnego zbadania ich stanu technicznego. Swoje samoloty Boeing 787 Dreamliner tymczasowo uziemiły też Stany Zjednoczone, Indie, Chile i Etiopia. Wszystkie rejsy samolotów tego typu wstrzymała również Europejska Agencja Bezpieczeństwa Lotniczego (EASA).
Dreamliner kosztem wagi, po to, żeby zmniejszyć wagę samolotu, ograniczył układy hydrauliczne, pneumatyczne i zastąpił je układami elektrycznymi...I dlatego zrobiono system bateryjny, który polega na tym, że są baterie jonowo-litowe, które są o wiele bardziej energetyczne, niż inne baterie, które były do tej pory używane...Problem polega na tym, że używanie tych baterii jest takie, powiedziałbym, nie za bardzo doświadczeniem uzyskiwanym - mówił w rozmowie z dziennikarzem RMF FM Tadeusz Prucia, ekspert z Seattle.
Prucia zapewniał, że dreamliner były sprawdzane pod tym kątem zarówno w laboratorium, jak i w trakcie lotu. Jedynie być może problem polega na tym, że producenci tych akumulatorów - może tam jest błąd - stwierdził Prucia.
Te baterie mają to do siebie, że jak są "overcharged", przeciążone, to się grzeją strasznie wtedy i może nastąpić wybuch - przyznał ekspert.