Lewicowa i republikańska partia Sinn Fein wygrała czwartkowe wybory do regionalnego parlamentu w Irlandii Północnej i po raz pierwszy w historii będzie największym ugrupowaniem w tamtejszym Zgromadzeniu - wynika z opublikowanych w sobotę niepełnych rezultatów.
Choć liczenie głosów nie zostało jeszcze zakończone, wiadomo, że Sinn Fein będzie miała 27 mandatów, zaś największe ugrupowanie unionistyczne - Demokratyczna Partia Unionistów (DUP) ma 24, ale maksymalnie może zdobyć jeszcze tylko jeden. To oznacza, że dotychczasowa zastępczyni pierwszego ministra (premiera) Irlandii Północnej Michelle O'Neill będzie pierwszą minister, co również jest precedensem, bo nigdy wcześniej polityk reprezentujący ugrupowanie republikańskie, domagające się zjednoczenia Irlandii, nie stał na czele północnoirlandzkiego rządu.
Ten zgodnie z porozumieniem wielkopiątkowym, które kończyło konflikt w tej prowincji, muszą wspólnie tworzyć największe ugrupowanie republikańskie i unionistyczne. Te wspólne rządy bywają jednak bardzo trudne ze względu na zasadnicze różnice pomiędzy nimi w najważniejszych sprawach. Od niedawna oprócz statusu Irlandii Północnej, ważnym punktem spornym jest protokół północnoirlandzki, na mocy którego pozostała ona po brexicie w jednolitym unijnym rynku w zakresie obrotu towarami, ale jak się okazało w praktyce, mocno utrudnił handel między Irlandią Północną a pozostałą częścią Zjednoczonego Królestwa. Wszystkie partie unionistyczne domagają się, by brytyjski rząd go wypowiedział.
Sinn Feinn w Irlandii jest największą partią w parlamencie, jednak jest izolowana przez wszystkie partie m.in. ze względu na powiązania z Irlandzką Armią Republikańską.