Nawet 45 kilometrów miał w piątek korek na autostradzie A2 po stronie Niemiec do Polski, przed granicą w Świecku. Powodem były m.in. roboty drogowe i zwężenie trasy do jednego pasa.
Utrudnienia zostały spowodowane kilkoma czynnikami. Po pierwsze niemieccy drogowcy musieli zwęzić drogę do jednego pasa ze względu na poważny remont trasy przed samym Frankfurtem nad Odrą. Do tego doszedł ogromny ruch samochodów przed weekendem i wyrywkowe kontrole na granicy.
Ten ogromny zator można było ominąć, kierując się w Niemczech na drogę landową nr 168 i dalej - przez miasto Furstenwalde - na drogę nr 1, która prowadzi do przejścia granicznego w Słubicach. Tam zator był znacznie mniejszy.
Problem z gigantycznymi korkami przed granicą w Świecku jest od czwartku. To przejście graniczne jest jednym z najbardziej obleganych na zachodniej granicy.
Zwężenie trasy do jednego pasa powoduje spowolnienie ruchu. Strażnicy ustawili tam stały posterunek, ale nie zatrzymują wszystkich samochodów. Robią to wyrywkowo, a kontrola dotyczy głównie aut osobowych i busów. Dodatkowo po stronie niemieckiej - ze względu na remont drogi - trwa ograniczenie prędkości do 30km/h. W pobliskich Słubicach ruch na przejściu jest nieco bardziej płynny. Nie ma tam stałego posterunku straży, kontrolę prowadzą przyjeżdżające na miejsce co jakiś czas patrole - relacjonował wczoraj reporter RMF FM Mateusz Chłystun.
Przypomnijmy, że w czwartek granicę z Niemcami - a także z Litwą, Czechami i Słowacją - można przekraczać tylko w wyznaczonych miejscach. Kontrole wprowadzono tymczasowo, a powodem jest szczyt klimatyczny w Katowicach.Taka sytuacja potrwa do 16 grudnia. Kontrole są prowadzone na przejściach lądowych, powietrznych i morskich.
Patrole straży granicznej w tym celu wykorzystują specjalistyczny sprzęt, m.in. mobilne terminale i tzw. schengenbusy, które umożliwiają przeprowadzenie kontroli poza przejściami granicznymi - informują funkcjonariusze.
(m)