Radykalne ugrupowanie Al-Szabab poinformowało na Twitterze, że w następstwie operacji kenijskich sił w obleganym przez cztery dni centrum handlowym w Nairobi zginęło 137 zakładników. Dżihadyści zarzucili kenijskim władzom użycie gazu. Prezydent Kenii mówił wczoraj o 67 zabitych, ale przyznał, że pod gruzami centrum jest wiele ciał.

"Przegrawszy walkę z mudżahedinami w centrum handlowym, kenijski rząd rozpylił gaz, aby zakończyć oblężenie centrum Westgate. W akcie czystego tchórzostwa siły kenijskie użyły w budynku pocisków zawierających substancje chemiczne" - oświadczyli islamiści.

W komunikacie dodali, że kenijski rząd, "aby ukryć swe zbrodnie, sprowokował zawalenie się budynku, grzebiąc pod gruzami dowody i wszystkich zakładników".

Dach, a także trzy na cztery kondygnacje centrum handlowego zawaliły się wczoraj. Wieczorem prezydent Uhuru Kenyatta ogłosił zakończenie trwającego prawie 80 godzin oblężenia Westgate.

Według prezydenta w następstwie ataku poszkodowanych zostało 240 osób, przy czym zginęło co najmniej 67 osób, w tym 61 cywilów i sześciu funkcjonariuszy sił bezpieczeństwa. Zabitych zostało pięciu napastników, a 11 aresztowano - powiedział Kenyatta.

Wczoraj wieczorem ok. 60 osób uważanych było za zaginionych.

(j.)