Władimir Putin został zaprzysiężony na prezydenta Rosji. Uroczystość, na którą zaproszono około 2,5 tys. gości, odbyła się w dawnej rezydencji rosyjskich carów - Wielkim Pałacu Kremlowskim.
Prezydent elekt wjechał na Kreml nie przez Bramę Borowicką, od strony Parku Aleksandrowskiego, przez którą zwykle wjeżdżają prezydenci, lecz przez Bramę Spaską, od strony Placu Czerwonego, otwieraną tylko przy okazji ważnych wydarzeń. Każdy krok Władimira Putina podczas drogi do kapiącej złotem sali Andriejewskiej Wielkiego Pałacu Kremlowskiego śledziło kilkadziesiąt kamer. Putinowi towarzyszyli wyprężeni jak struny gwardziści prezydenckiego pułku w historycznych mundurach.
Kilka minut po wybiciu przez zegar na Wieży Spaskiej godz. 12 czasu moskiewskiego (godz. 10 czasu polskiego) Putin, trzymając prawą rękę na konstytucji FR, złożył przysięgę prezydencką. Przysięgam przy spełnianiu obowiązków prezydenta Rosyjskiej Federacji szanować i ochraniać prawa oraz swobody człowieka i obywatela - tak zaczął przysięgę Władimir Putin.
W swoich pierwszych słowach nowy-stary prezydent oświadczył, że Rosja wkracza w nową fazę swojego rozwoju. Nadchodzące lata będą dla niej decydujące - oznajmił. Rosja ma wielką historię i równie wielką przyszłość - zauważył Putin i dodał, że jego poprzednik Dmitrij Miedwiediew zapewnił ciągłość i stabilność w rozwoju kraju, jak również dał nowy impuls do jego modernizacji.
Bezpośrednio po zaprzysiężeniu Putin przejął od odchodzącego szefa państwa Dmitrija Miedwiediewa zwierzchnictwo nad Siłami Zbrojnymi Federacji Rosyjskiej. Jako ich nowy naczelny dowódca, w obecności ministra obrony Anatolija Serdiukowa, przejął też "czarną walizeczkę" z kodami do rosyjskiego strategicznego arsenału nuklearnego. Później w towarzystwie Miedwiediewa odebrał defiladę Pułku Prezydenckiego na Placu Soborowym Kremla.
33 słów przysięgi wysłuchało 2,5 tysiąca gości. Dla nich przygotowano przyjęcie, na którym nawet sposób krojenia pieczywa podlega ścisłej kontroli. Obce państwa na ceremonii reprezentowane były przez swoich ambasadorów. W stolicy Rosji wylądowało 30 czarterowych samolotów z zaproszonymi gośćmi. Lista oficjeli nie została ujawniona w całości.
W Moskwie zastosowano bezprecedensowe środki bezpieczeństwa. Centrum miasta zostało zamknięte dla ruchu samochodowego, a okolice Kremla - także dla ruchu pieszych. Porządku pilnują tysiące funkcjonariuszy sił specjalnych policji OMON i żołnierzy wojsk wewnętrznych MSW FR. W wielu miejscach ustawiono metalowe bariery. Na Nowym Arbacie zamknięto sklepy i kawiarnie. Mieszkańcy nie są wypuszczani z domów.
Były prezydent Dmitrij Miedwiediew otrzymał od Władimira Putina misję sformułowania nowego rządu. Rozpoczął już konsultacje z partiami reprezentowanymi w Dumie Państwowej.
Po południu Miedwiediew spotkał się z przedstawicielami Jednej Rosji oraz Liberalno-Demokratycznej Partii Rosji Władimira Żyrinowskiego. Na wtorek zaplanowane są rozmowy z reprezentantami Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Giennadija Ziuganowa i socjalistycznej Sprawiedliwej Rosji Siergieja Mironowa.
Duma Państwowa rozpatrzy kandydaturę Miedwiediewa na premiera we wtorek po południu. W tym celu zwołane zostanie nadzwyczajne posiedzenie. Wynik głosowania jest przesądzony. Kandydaturę byłego prezydenta poprze Jedna Rosja i partia Żyrinowskiego.
Analitycy spodziewają się, że wielu członków poprzedniego rządu, którym kierował Putin, wejdzie w skład nowego. Do czasu utworzenia nowego gabinetu obowiązki premiera pełnić będzie dotychczasowy I wicepremier Wiktor Zubkow.
Na Kremlu rozpoczął się bankiet zorganizowany przez Władimira Putina, który w carskim stylu wrócił na prezydencki stolec. W tym czasie na ulicach Moskwy tysiące policjantów i funkcjonariuszy OMON-u aresztują każdego, kto próbuje w jakikolwiek sposób protestować.
Rozbito kolejną próbę spontanicznej manifestacji na Czystych Prudach. Uzbrojeni policjanci rzucają się na każdego, kto ma białą wstążkę, koszulkę lub znaczek z antyputinowskim hasłem. Rosjanie nazywają to "odławianiem". Siergiej Udalcow, lider radykalnej lewicy uważa brutalność władzy za oznakę słabości. Opowiedziano mi, ze Putin na inauguracji był mroczny i smutny. Oni rozumieją, że po staremu już się nie uda. Albo zaczną wypełniać nasze żądania, albo długo nie pociągnął - powiedział Udalcow.
Bardzo charakterystyczną scenę można było zaobserwować przed południem. Wychodzący z hotelu Silvio Berlusconi zobaczył protestujących i pomachał im ręką. Gdy tylko odjechał, policjanci rzucili się na demonstrantów.
Co najmniej 120 osób próbujących protestować przeciwko Putinowi zostało zatrzymanych w centrum Moskwy. Wśród zatrzymanych jeden z liderów opozycji Borys Niemcow, który zaprzysiężenie Władimira Putina nazwał "świętem tchórza". Niemcowa zatrzymano w rejonie placu Aleksandra Puszkina, gdzie antyputinowską manifestację usiłowało zorganizować około 1000 opozycjonistów. Wcześniej przeciwników Putina zatrzymano w pobliżu placu Maneżowego.
Także wczoraj, w przededniu inauguracji Władimira Putina w Moskwie doszło do starć policji z opozycjonistami, protestującymi przeciwko jego powrotowi na Kreml. Ponad 450 osób zostało zatrzymanych, po obu stronach byli ranni. Przeciwnicy Putina zebrali się na Placu Błotnym. Według różnych szacunków, było ich od 8 do 20 tysięcy. Rosja bez Putina!, Putin to nie nasz prezydent!, Putin to złodziej!, Złodziej powinien siedzieć w więzieniu! - skandowali demonstranci. Większość z nich miała przypięte do ubrań białe wstążki. Ten kolor jest symbolem protestów przeciwko sfałszowaniu grudniowych wyborów parlamentarnych na korzyść proputinowskiej partii Jedna Rosja.