Anders Behring Breivik skazany za masowe morderstwo 77 osób w Norwegii ponownie poprosił sąd o przedterminowe zwolnienie, tłumacząc, że jego czyn "był konieczny". Breivik zjawił się w sądzie z wystrzyżoną na głowie literą "Z" - symbolem rosyjskiej inwazji na Ukrainę oraz z manifestem poparcia dla Rosji, Iranu, Chin i Korei Północnej.

W lipcu 2011 roku Breivik zabił w zamachu bombowym w Oslo 8 osób, by następnie zastrzelić kolejne 69 (głównie nastolatków) przebywających na młodzieżowym obozie norweskiej Partii Pracy na wyspie Utoeya. Była to największa zbrodnia w historii Norwegii odnotowana w czasach pokoju.

We wtorek neonazista po raz drugi poprosił o przedterminowe zwolnienie, informując sąd, że jego atak był "konieczny".

W 45-minutowym chaotycznym oświadczeniu Breivik najpierw zdawkowo wyrazi ubolewanie z powodu popełnionych czynów, by później oznajmić, że w więzieniu "potraktowano go jak zwierzę". Zapowiedział też, że jeśli zostanie uwolniony, zamierza "negocjować" z osobami o zbliżonych poglądach, by zaprzestały ataków. O jakich atakach mówił zbrodniarz? Nie wiadomo.

Gwarantuję, nie pożałujecie uwolnienia mnie. Daję wam ostatnią szansę, by okazać współczucie skrajnej prawicy - powiedział przed sądem.

Breivik miał na sobie ciemny garnitur, białą koszulę i brązowy krawat. Obie strony głowy miał wygolone tak, by tworzyły literę "Z". Skąd taki symbol? 

Litera "Z" stała się oznaczeniem rosyjskich wojsk atakujących Ukrainę. Norweski zbrodniarz nazwał we wtorek Władimira Putina "największym obrońcą Europejczyków".

W dłoni skazaniec ściskał kartkę papieru, na której wypisane były słowa poparcia dla Rosji, Chin, Iranu i Korei Północnej.

Sędzia nie przychyliła się do wniosku Breivika. Zdaniem krewnych ofiar masowego morderstwa dokonanego w 2011 roku i obecnych na sali sądowej, Breivik nie wykazywał skruchy.