Co najmniej sześć osób zostało rannych w piątek po południu czasu lokalnego na nowojorskim Manhattanie, kiedy samochód wjechał w grupę demonstrantów. Policja nie wyjaśniła jeszcze, czy był to wypadek, czy też celowe działanie.
W demonstracji uczestniczyło ok. 50 osób. Był to protest przeciwko warunkom przetrzymywania nielegalnych migrantów przez służby imigracyjne.
Kilka osób bierze także udział w strajku głodowym. Według agencji Reutera, powołującej się m.in. na policję, akcję protestacyjną na Manhattanie wspierał antyrasistowski ruch Black Lives Matter.
Według strażaków przybyłych na miejsce incydentu co najmniej 6 osób z obrażeniami zostało przetransportowanych do lokalnych szpitali.
Obrażenia nie wydają się zagrażać życiu ofiar – powiedział cytowany przez francuską agencję prasową AFP rzecznik nowojorskiej policji.
Powołując się na rozmowy z kilkoma protestującymi AFP twierdzi, że kobieta prowadząca samochód celowo przyspieszyła potrącając uczestników demonstracji.
Media podają różne wersje incydentu. Stacja NBC informowała, że protestujący otoczyli samochód i w niego uderzali. Spanikowana kobieta najwyraźniej starała się uciec i potrąciła kilka osób.
Nie postawiono jej jeszcze żadnych zarzutów.