Silne opady śniegu na kilka godzin sparaliżowały w niedzielę ruch na zakopiance. Gigantyczne zatory tworzyły się między Myślenicami a Krakowem. Wielu kierowców miało problemy z poruszaniem sie po śliskiej nawierzchni.
Najpierw był zablokowany tak zwany górski odcinek zakopianki - między Nowym Targiem a Rabką. Tam kierowcy stali w korku nawet 1,5 godziny.
Potem zaczęło bardzo gęsto sypać między Myślenicami a Krakowem. Na tym odcinku wracający z Zakopanego czekali w korku nawet dwie godziny.
Dopiero patrole policyjne musiały utorować droge piaskarkom, by mogły usunąć śnieg z nawierzchni. Niestety, jak się okazało, wielu kierowców zapomniało o zmianie opon na zimowe.
Zdenerowani kierowcy informowali o korkach dzwoniąc na Gorącą Linię RMF FM. Stoimy w gigantycznym korku przed Myślenicami. Nie możemy wyjechać pod górkę, jest tu totalna ślizgawka - mówił jeden ze słuchaczy RMF FM.
W nocy z soboty na niedzielę w Małopolsce padał śnieg. W związku z zimowymi warunkami pogodowymi w sobotę w miejscowości Łosie w powiecie gorlickim doszło do śmiertelnego wypadku. Samochód dostawczy, jadący omrożoną górską drogą, uderzył w przyczółek mostu. 21-letni kierowca zginął na miejcu.
W niedzielę w Zagórzanach koło Gdowa dachował samochód marki Ford. Kierujący pojazdem został ranny.