Specjalna komisja powołana przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego z Poznania będzie wyjaśniać przyczyny wczorajszego zawalenia się sporego fragmentu dachu hali sportowej w szkole na tamtejszym osiedlu Pod Lipami. Wiadomo, że straty są ogromne. Budynek jest wyłączony z użytkowania.
Wszystko zaczęło się od przeciekającego dachu. Kiedy do hali przyszła dyrektor szkoły Danuta Mikołajczak, natychmiast podjęła decyzję o ewakuacji uczniów i dwójki trenerów. Łącznie w budynku było 26 osób.
Dzieci były w szatni, bo to był czas przerwy. Przeszłam jeden sektor, w którym nic takiego wielkiego się jeszcze nie działo, drugi sektor, w trzecim było widać w zapleczu, że już jest woda. I wtedy właściwie działałam jak automat. Przebiegłam tę salę i wołałam "Ewakuacja, ewakuacja". Nauczyciele bardzo się sprężyli, sprawnie objęli swoją opieką dzieci, wyprowadzili je - opowiada Danuta Mikołajczak.