Mieszkańcy Sadkowa, niewielkiej wsi pod Kątami Wrocławskimi buntują się przeciwko stworzeniu przemysłowej fermy krów w ich miejscowości. Zawiadomili władze, media, oplakatowali miejscowość. Jednym z głównych argumentów jest troska o dobro zwierząt.
To jest inwestycja, która ma przynieść zysk. Maksymalnie wykorzystanie krów, które zazwyczaj dają 4 l mleka, na fermach przemysłowych 40 - mówi jedna z mieszkanek. Na fermie miałoby przebywać prawie tysiąc krów. To będzie smród i inwazja insektów - podkreślają ludzie.
Firma rolnicza, która planuje stworzyć fermę, od 25 lat działa w okolicach miejscowości.
Nigdy nie zrobili dla nas nic dobrego, więc im nie wierzymy. Nikt nie zapytał nas o zdanie - podkreślają mieszkańcy. Zostały zlecone wszystkie niezbędne ekspertyzy, a my nie zrobimy nic wbrew mieszkańcom - przekonuje sekretarz gminy Kąty Wrocławskie. Urzędniczka dodaje, że swoje zdanie protestujący mogą wyrazić na piśmie.