Rozmowa w cztery oczy z Donaldem Tuskiem czeka dziś ministra obrony. Bogdan Klich ma przedstawić najpierw premierowi a potem rządowi szczegóły tak zwanego pakietu afgańskiego, czyli listę zakupów niezbędnych dla polskich żołnierzy. Tusk będzie chciał też poznać szczegóły zamieszania związanego z generałem Skrzypczakiem.
Premier z pewnością będzie chciał się dowiedzieć jak mogło dojść do zamieszania i jak je teraz wyciszyć. A pomysł rząd ma zawsze jeden – wyjść z nowym, obiecującym projektem. Pakiet afgański ma doposażyć polskich żołnierzy, pod warunkiem, że rząd zgodzi się na zwiększenie wydatków na ten cel do miliarda złotych. Jeśli tak się stanie, kupione zostaną nowe rosomaki, wytrzymałe na miny pułapki samochody patrolowe, samoloty bezpilotowe i śmigłowce.
To wszystko w zeszłym tygodniu obiecał żołnierzom premier Tusk. Ten sam, który kilkanaście tygodni temu ciął wydatki MON-u. Na rehabilitację jest już jednak za późno, Polacy mają ochraniać czwartkowe wybory w Afganistanie. To zadanie karkołomne, a sprzętu przez dwa dni nie przybędzie.