Dziś rozpoczyna się ostatni tydzień przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech. O składzie Bundestagu Niemcy zadecydują w niedzielę. Według ostatnich sondaży minimalnie prowadzi partia kanclerza Gerharda Schrödera. SPD ma 3 proc. więcej głosów od chrześcijańskich demokratów bawarskiego premiera Edmunda Stoibera.

Według obserwatorów w ciągu tygodnia wszystko jeszcze może się zdarzyć. Szanse kanclerza są jednak bardzo duże, bo głównym tematem oststnio poruszanym przez niemieckie media i zwykłych obywateli stała się planowana amerykańska interwencja w Iraku. Schröder, podobnie jak większość Niemców, opowiada się przeciwko wojnie. Jego rywal zdecydowanie przegrywa w tej kwestii.

Dziś chrześcijańscy demokraci przedstawią nową koncepcję ustawy imigracyjnej. Ma ona chronić rynek pracy przed zagraniczną siłą roboczą. Kilka miesięcy temu socjaldemokraci i Zieloni zliberalizowali to prawo, umożliwiając zatrudnianie pracowników spoza Niemiec.

Podczas wczorajszego przedwyborczego festynu SPD i Zielonych Gerhard Schröder i Joschka Fischer powiedzieli, że chcieliby utrzymać po wyborach obecną koalicję. Po 22 września może się jednak okazać, że obu partiom nie wystarczy głosów do samodzielnego rządzenia. Wtedy można się spodziewać, że na temat ewentualnej koalicji SPD będzie rozmawiać z liberałami z FDP. Powszechnie uważa się, że bardzo mało prawdopodobna jest koalicja z komunistami z PDS.

08:30