"Rozumiem, że związkowcy mają swoją robotę do wykonania. Nie zgadzam się z ich metodami, ale rozumiem, że taką drogę wybrali” – stwierdził Donald Tusk, komentując zapowiadane na jutro rozpoczęcie protestów w stolicy. „Jeśli dobrze rozumiem, właściwie jedynym postulatem związkowców, którzy mają okupować kilka miejsc w Warszawie, jest obalenie rządu. Moim zdaniem nie jest to cel właściwy” – dodał.
Mam nadzieję, że uda się nam tak przejść ten tydzień, żeby to było z najmniejszymi szkodami dla mieszkańców stolicy - mówił premier. Moim zadaniem jest nie narzekać, tylko zapewnić, żeby państwo dobrze funkcjonowało, także w trakcie ich protestów - podkreślił. Zaznaczył też, że jako szef rządu miał już do czynienia z wieloma protestami, również politycznymi, jak ten ruszający w środę.
Donald Tusk stwierdził, że jest gotów do dialogu, ale nie rozumie powodów, którymi kierowali się związkowcy, zrywając obrady Komisji Trójstronnej.
Związkowcy opuścili komisję i zapowiedzieli, że ich celem jest obalenie rządu. Mogę jeszcze raz powtórzyć, że jestem gotów rozmawiać na każdy temat, ale trudno ode mnie wymagać, żebym się z kimś umawiał na temat tego, w jaki sposób ma mnie obalić. Trudno pod takim hasłem prowadzić dialog - oświadczył.
Dodał, że ma poczucie, że w czasach jego młodości protestującym chodziło o "trochę bardziej serio sprawy niż w tej chwili".