Matka wraz z dwojgiem dzieci zginęła w wypadku w Białobrzegach niedaleko Augustowa na Podlasiu. Samochód, który prowadziła kobieta, z niewyjaśnionych na razie przyczyn zjechał najpierw na pobocze, a później uderzył w drzewo.
Augustowska policja tuż przed godziną 7 w niedzielę dostała zgłoszenie od kierowcy, że w Białobrzegach w rowie leży samochód, a w środku są zakleszczeni ludzie. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że 31-letnia mieszkanka powiatu ełckiego zjechała na pobocze, po czym prawdopodobnie wpadła w poślizg. Odwrócony samochód następnie z wielką siłą uderzył w przydrożne drzewo. Matka, jej 2-letni syn i 6-letnia córka zginęli na miejscu.
Przyczyny tragedii wyjaśnia policja.
8 sierpnia na polskich drogach doszło do dwóch tragicznych wypadków, w których zginęły dzieci. W Warszawie kierowca śmiertelnie potrącił 11-latka, który szedł chodnikiem. Na Podkarpaciu zginął natomiast 10-letni chłopczyk jadący na rowerze.
Do tragedii w stolicy doszło na ulicy Mrówczej w dzielnicy Wawer. Kierowca samochodu osobowego, który według świadków zjechał z jezdni, gdy próbował uniknąć zderzenia z innym autem, wjechał na chodnik i śmiertelnie potrącił 11-latka. Matka, która szła razem z chłopcem, doznała tylko niegroźnych obrażeń.
W podkarpackim Radomyślu Wielkim samochód uderzył z kolei w prawidłowo jadącego drogą 10-letniego chłopczyka. Według ustaleń policji, kierowca mercedesa na łuku drogi najprawdopodobniej stracił panowanie nad samochodem, zjechał na pobocze i koziołkował.