Ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie miał kierowca autobusu komunikacji miejskiej, wożący pasażerów ulicami Jastrzębia-Zdroju. Policjanci zatrzymali go krótko po tym, jak na jednym ze skrzyżowań uszkodził sygnalizator świetlny.
Jak podała w środę śląska policja, w poniedziałkowe popołudnie policjanci ruchu drogowego patrolujący ulice Jastrzębia-Zdroju zauważyli na skrzyżowaniu ulic Podhalańskiej i Arki Bożka uszkodzony sygnalizator świetlny.
Z uwagi na fakt, że sytuacja ta stwarzała zagrożenie, dla bezpieczeństwa innych uczestników ruchu podjęli ręczną regulację ruchu. Powiadomili też odpowiednie służby odpowiedzialne za zabezpieczenie i naprawę uszkodzonego sygnalizatora - podaje jastrzębska komenda.
Mundurowi ustalili, że w sygnalizator uderzył autobus komunikacji miejskiej, a jego kierowca po kolizji nie zatrzymał się i pojechał dalej. Policjanci ruszyli w ślad za nim.
Autobus miał uszkodzone lusterko, co potwierdzało, że uczestniczył w kolizji. Mundurowi sprawdzili stan trzeźwości 62-letniego kierowcy. Badanie wykazało, że miał on ponad 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu - podała policja.
Kierowcy zatrzymano uprawnienia do kierowania pojazdami. Za spowodowanie kolizji w stanie nietrzeźwości i narażenie pasażerów na niebezpieczeństwo odpowie przed sądem.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Pandemia ograniczyła wypadki, ale nie okiełznała piratów drogowych