Pandemia ograniczyła wypadki, ale nie okiełznała piratów. Za nadmierną prędkość odebrano 11 tys. praw jazdy - informuje "Rzeczpospolita".
W zalewie negatywnych informacji wywołanych pandemią koronawirusa jest jedna, która cieszy: radykalnie spadła liczba wypadków drogowych i ich ofiar. Od połowy marca, kiedy weszły ograniczenia w poruszaniu się, tragedii na drogach było o połowę mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku - ich liczba spadła z 1,2 tys. do 572 - wynika z danych Komendy Głównej Policji - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Dziennik podaje, powołując się na policyjne dane, że w tym roku od stycznia do marca doszło do 5223 wypadków - czyli o 721 mniej niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Zginęło 560 osób - to o 62 ofiary mniej, zmalała także (o 1,1 tys. - do 5,8 tys.) liczba rannych.
O takim bilansie przesądziły głównie zdarzenia z marca, kiedy w Polsce pojawiły się zakażenia koronawirusem, z czym wiązały się nakładane kolejno coraz surowsze obostrzenia dotyczące przemieszczania się - czytamy.
Według "Rz", tylko w marcu wypadków było 1 tys. 404, czyli o jedną trzecią mniej niż rok temu, a liczba zabitych tylko w jednym miesiącu spadła o 48 (do 167 ofiar). Analizując z kolei dwa tygodnie marca (od połowy do końca miesiąca), gdy obowiązywały najsurowsze restrykcje, liczba wypadków zmalała o połowę (z 1 tys. 254 do 572), zginęło 79 osób, gdy rok temu 119.