Prokurator generalny Adam Bodnar powołał w Prokuraturze Krajowej zespół śledczy do zbadania zaistniałych w latach 2016-2023 r. nieprawidłowości w funkcjonowaniu tzw. podkomisji smoleńskiej, którą kierował Antoni Macierewicz (PiS). Na czele 6-osobowego zespołu stanie płk. Tomasz Mackiewicz.
"W skład Zespołu wchodzi 6 prokuratorów wykonujących obowiązki służbowe w Prokuraturze Krajowej, a jego pracami pokieruje płk Tomasz Mackiewicz - Dyrektor Departamentu do Spraw Wojskowych Prokuratury Krajowej. Do sprawowania nadzoru nad pracą Zespołu wyznaczono Prokuratora Krajowego" - napisała w komunikacie rzeczniczka prasowa Prokuratora Generalnego prok. Anna Adamiak.
Zadaniem zespołu będzie zbadanie nieprawidłowości w funkcjonowaniu tzw. podkomisji smoleńskiej "w aspekcie związanym z podejrzeniem przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków i działania na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, a także popełniania innych czynów zabronionych z uwzględnieniem ich form stadialnych i zjawiskowych".
Jak przypomniano, Ministerstwo Obrony Narodowej złożyło raport z prac zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej wraz z 41 zawiadomieniami o możliwości popełnienia przestępstwa, będącymi efektem stwierdzonych nieprawidłowości w jej funkcjonowaniu. Zespół śledczy będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie analizy tych zawiadomień i raportu, "a następnie podjęcie decyzji procesowej w sprawie".
Tzw. podkomisja smoleńska została powołana na mocy rozporządzenia z 2016 r., które podpisał ówczesny szef MON Antoni Macierewicz - od 2018 r. jej przewodniczący. W kwietniu 2022 r. Macierewicz przedstawił raport z prac podkomisji, który kwestionował ustalenia komisji badania wypadków lotniczych Lotnictwa Państwowego pod przewodnictwem Jerzego Millera.
Podkomisja złożyła też w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa pozostałych 95 osób podróżujących Tu-154 10 kwietnia 2010 r.
Po objęciu władzy przez obecny rząd tzw. podkomisja smoleńska została rozwiązana. W styczniu został powołany zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. W jego skład weszło ok. 20 ekspertów i ekspertek.
MON 24 października zaprezentowało raport zespołu badającego prace tzw. podkomisji smoleńskiej. Wynika z niego, że kosztowała ona Skarb Państwa ponad 81 mln zł; w związku z działaniami podkomisji do prokuratury skierowano 41 zawiadomień o możliwości popełnienia przestępstwa, w tym 24 przez jej szefa Antoniego Macierewicza i 10 przez b. szefa MON Mariusza Błaszczaka.
Według kierownictwa MON prace "podkomisji smoleńskiej" były nierzetelne, jej członkowie nie mieli kwalifikacji do badania wypadków lotniczych, a opinie ekspertów zostały przemilczane lub przeinaczone tak, aby pasowały do hipotezy o wybuchu, do którego miałoby dojść na pokładzie samolotu Tu-154. Szefowi podkomisji zarzucono, że wywierał naciski na ekspertów komisji - w tym finansowe.
Poinformowano też o kontakcie Macierewicza z obywatelem Federacji Rosyjskiej, o którym szef podkomisji poinformował SKW dopiero po kilku dniach, co uniemożliwiło ochronę kontrwywiadowczą.
Sam Macierewicz uznał, że istotą raportu zespołu ds. oceny funkcjonowania "podkomisji smoleńskiej" jest ochrona Władimira Putina i polityki Donalda Tuska poprzez kłamstwo, dezinformacje i manipulację. W dniu przedstawienia raportu przez MON Macierewicz powiedział w Telewizji Republika, że zespół przejął i analizował materiały bezprawnie, bo nie uzyskano na to zgody sądu i przedstawione zostało fałszerstwo, którego celem jest "oszukanie społeczeństwa w sprawie zbrodni Putina".
Zdaniem Macierewicza istotą przekazu obecnie rządzących "są po prostu najnormalniej kłamstwa, dezinformacje, próby posługiwania się w sposób manipulacyjny tekstami, dyskusjami wewnętrznymi i sporami" podkomisji smoleńskiej.