Protestujący lekarze odrzucili rządową propozycję w sprawie podwyżek płac od pierwszego października i wzrostu nakładów na służbę zdrowia. Minister Religa grozi strajkującym lekarzom prokuratorem.
Koledzy lekarze zmuszą mnie, ale i zmuszą rząd do działań, których chcielibyśmy uniknąć. Nie ukrywam też, że zmuszą nas do tego żeby przepatrzeć każde miejsce, gdzie jest strajk i ocenić czy jest to strajk zgodny z prawem czy nie. Jeżeli nie jest zgodny z prawem zostaje mi wtedy jedna droga – doniesienie do prokuratury - ostrzegał minister zdrowia.
Protestujący lekarze zapowiadają, że będą dalej strajkować. Domagają się podwyżek od teraz i zarzucają rządowi brak konkretów. Ciągle mam wrażenie, że rozmawiamy różnymi językami, że nie rozumiemy się do końca i że ten dialog nie posuwa się do przodu. Rząd przedstawia propozycje bardzo niekonkretne, uzależnione od zbyt wielu niewiadomych. W zasadzie to nie odbieram tego jako konkretu, który spowoduje, że możemy powiedzieć, że rząd ma jakąś konkretną politykę zdrowotną - mówi przedstawiciel lekarzy.
Rzeczywiście to, co zostało wczoraj przedstawione przez rząd, to są dokładnie te same propozycje, o których mówiono już od kilu tygodni. Zmieniło się jedynie opakowanie. Dodano wielką kokardę z napisem „Oto rządowy sukces”.
Trzy inne związki w służbie zdrowia, które nie uczestniczą w proteście, przyjęły propozycje rządu. Posłuchaj relacji reporterki RMF Agnieszki Burzyńskiej: