Premier Donald Tusk zabrał głos w sprawie wydarzeń w Syrii i upadku reżimu Baszara al-Asada. "Nawet najokrutniejszy reżim może upaść, Rosja oraz jej sojusznicy mogą zostać pokonani" - napisał na platformie X szef rządu.

Syryjscy rebelianci ogłosili w niedzielę nad ranem zdobycie stolicy kraju Damaszku i obalenie Baszara al-Asada, który przez 24 lata sprawował autorytarną władzę nad tym państwem.

W niedzielnym wpisie na Facebooku szef rządu napisał: "Wydarzenia w Syrii ponownie uświadomiły światu, a przynajmniej powinny, że nawet najokrutniejszy reżim może upaść i że Rosja oraz jej sojusznicy mogą zostać pokonani".

Siemoniak: Analizujemy wydarzenia w Syrii

Wcześniej do sytuacji w Syrii odniósł się szef MSWiA, koordynator służb specjalnych, Tomasz Siemoniak.

"Polskie służby wywiadowcze, Agencja Wywiadu i Służba Wywiadu Wojskowego, we współpracy z MSZ i MON oraz sojusznikami z NATO i partnerami z Unii Europejskiej ściśle obserwują i analizują wydarzenia w Syrii z punktu widzenia interesów Polski, i polskich obywateli przebywających na Bliskim Wschodzie" - napisał Siemoniak w mediach społecznościowych w niedzielę rano.

Rzecznik polskiego MSZ Paweł Wroński poinformował RMF FM, że resort nie planuje na razie ewakuacji Polaków z Syrii. Jak dodał, ministerstwo na bieżąco śledzi to, co się dzieje w Syrii. Jak podkreślił, zaskakujące jest błyskawiczne tempo tych zdarzeń w ostatnich godzinach. Rzecznik odradza wyjazdy do Syrii.

"Jesteśmy w kontakcie z ok. 130 polskimi obywatelami"

Podczas briefingu prasowego w niedzielę przed południem Paweł Wroński przekazał, że obecnie MSZ jest w kontakcie z ok. 130 polskimi obywatelami pozostającymi w Syrii.

Ich status jest różny, to są często rodziny mieszane. Większa część obywateli polskich ze względu na trwającą w tym kraju już wiele lat bardzo krwawą wojnę stamtąd wyjechała - powiedział. Zadeklarował, że jeśli będzie potrzeba pomocy humanitarnej, to "MSZ zadziała", tak jak w przeszłości pomagał Polakom w powrocie do kraju.

Zapytany przez dziennikarzy, czy ostatnie wydarzenia w Syrii mogą spowodować napływ uchodźców do Europy - w tym do Polski - odpowiedział, że nie wie, ale "być może to, co się dzieje daje nadzieje na zakończenie wojny w Syrii".

Apel polskiej ambasady

W sobotę wieczorem Ambasada Polski w Syrii napisała: "W związku z gwałtowną eskalacją sytuacji, która w krótkim czasie objęła terytorium całej Syrii, apelujemy do wszystkich obywateli RP przebywających w tym kraju o jego natychmiastowe opuszczenie". We wpisie na platformie X ambasada "kategorycznie" zaapelowała również o niewjeżdżanie na terytorium Syrii.

Jak przekazano, obywatele polscy pozostający w Syrii powinni kontaktować się z placówką za pośrednictwem adresu poczty elektronicznej: damaszek.konsul@msz.gov.pl lub telefonu dyżurnego: +963 944 405 954.

Podkreślono, że obecna sytuacja spowodowała skrajne ograniczenie możliwości udzielenia pomocy konsularnej obywatelom polskim przez Ambasadę RP w Damaszku, która od 2012 r. czasowo funkcjonuje w Bejrucie. Zaznaczono, że zagrożenia dla bezpieczeństwa wynikają także z załamania się struktur państwowych w Syrii.

Reżim upadł. Gdzie jest Asad?

Islamistyczni rebelianci z organizacji Hajat Tahrir asz-Szam (HTS) i ich sojusznicy rozpoczęli kampanię przeciw wojskom reżimu 27 listopada. W niedzielę dowództwo armii syryjskiej poinformowało, że autorytarne rządy Asada dobiegły końca po sukcesie błyskawicznej ofensywy rebeliantów, w wyniku której praktyczne bez oporu ze strony wojsk rządowych w nocy z soboty na niedzielę zajęli oni także stolicę Syrii.

Premier Syrii Muhammad Gazi al-Dżalali oświadczył, że od sobotniego wieczoru nie wiadomo, gdzie znajduje się Asad i minister obrony Ali Mahmud Abbas. 

Asad, który dławił wszelkie przejawy sprzeciwu i zamknął tysiące ludzi w więzieniach, wyleciał z Damaszku w niedzielę w nieznanym kierunku. Pojawiły się doniesienia, że jego samolot mógł zostać zestrzelony.