„Reporterzy bez Granic” zwrócili się do polskich władz o utworzenie parlamentarnej komisji śledczej w sprawie podsłuchiwania dziennikarzy. Organizacja jest również zaniepokojona faktem, że służby specjalne weszły do mieszkania Sylwestra Latkowskiego, aby zatrzymać tam Janusza Kaczmarka.
Polskie służby specjalne weszły do mieszkania niezależnego dziennikarza Sylwestra Latkowskiego, by zatrzymać byłego ministra spraw wewnętrznych Janusza Kaczmarka (...), który ujawnił przed parlamentarną komisją do spraw służb specjalnych, że minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i premier Jarosław Kaczyński polecili założyć podsłuchy licznym dziennikarzom krytycznym wobec rządu - napisano w internetowym oświadczeniu stowarzyszenia.
Interwencja tajnych służb, podczas gdy dziennikarz przygotowywał dla tygodnika "Polityka" artykuł o sprawie podsłuchów dziennikarzy i polityków opozycji, budzi zaniepokojenie. Zwracamy się do władz polskich o utworzenie parlamentarnej komisji śledczej w sprawie podsłuchów dziennikarzy - oświadczyła organizacja zajmująca się m.in. obroną wolności prasy.
Sprawę inwigilacji dziennikarzy przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego lub Centralne Biuro Śledcze opisała w ubiegłą sobotę „Gazeta Wyborcza”. Te rządowe agencje gromadziły bilingi rozmów i podsłuchiwały telefony m.in. dziennikarzy śledczych RMF FM – Marka Balawajdra i Romana Osicy.
Rewelacje potwierdził gazecie prokurator Prokuratury Krajowej, prosząc o nieujawnianie nazwiska: Obsesją Ziobry było zdobywanie informacji na temat źródeł, z których dziennikarze czerpią wiadomości - opowiadał. Według jego relacji, analizy bilingów dziennikarzy były w resorcie sprawiedliwości na porządku dziennym. Kilka dni później na konferencji prasowej Zbigniew Ziobro zaprzeczył doniesieniom dziennika.