W Sejmie trwa debata nad sposobem przeprowadzenia referendum europejskiego. Rano Donald Tusk przedstawił propozycję Prezydium Sejmu: referendum powinno być dwudniowe, a pytanie brzmieć: Czy wyraża Pani/ Pan, zgodę na przystąpienie Rzeczpospolitej Polskiej do Unii Europejskiej?
Wszystko wskazuje na to, że będzie to dwudniowe referendum. „Za” opowiada się SLD, PO, UP. Za jednodniowym plebiscytem niespodziewanie opowiedziała się Samoobrona, która jeszcze wczoraj była po przeciwnej stronie.
Jednodniowego referendum chce także PSL, które podnosiło, że dwa dni to dodatkowe koszty. Państwowa Komisja Wyborcza szacuje bowiem, że trzeba na to wydać dodatkowe 42 miliony złotych.
42 miliony to 20 tysięcy rocznych stypendiów dla tych, którzy chcą się kształcić, a z przyczyn ekonomicznych nie mogą - mówił wiceminister finansów. Ale jego zdaniem koszty dwudniowego referendum będą mniejsze.
Grzegorz Kołodko jak zwykle optymista, dodatkowe obciążenia dla budżetu szacuje na poziomie 16,5 miliona: I to nie oznacza, że te koszty nie będą dalej jeszcze zmniejszone, ponieważ cały czas nad tym pracujemy i są takie możliwości. Wobec tego te koszty są mikroskopijne w kontekście wydatków budżetu państwa w tym roku - dodaje Kołodko.
Minister w swych kalkulacjach - jak się wydaje - nie wziął jednak pod uwagę faktu, że ludziom pracującym przy dwudniowym referendum trzeba będzie więcej zapłacić.
Posłuchaj także relacji Beaty Lubeckiej i Miry Skórki:
Foto Archiwum RMF
15:45