Trzydziestu psychologów i psychiatrów wciąż pomaga ofiarom piątkowego wypadku autokaru, wiozącego białostockich licealistów. Lekarze opracowali już program długofalowej pomocy dla uczniów.
Pierwsi specjaliści przybyli na miejsce już niecałą godzinę po tragedii. Było to zasługą spontanicznej reakcji ich przełożonych oraz sztabu działania kryzysowego, który zwrócił się o pomoc psychologiczną.
Lekarze jednak uważają, że ich pomoc najbardziej potrzebna będzie dopiero, gdy minie szok. - Ci ludzie jeszcze nie do końca wierzą w to, co się stało. Obce osoby nie są im tak bardzo potrzebne - mówi doktor Anna Bańkowska. Jej zdaniem, teraz ważne jest, by blisko poszkodowanych byli ich przyjaciele. - Samotność w miesiąc, dwa, trzy po stracie kogoś bliskiego jest straszna - tłumaczy.
Dziś w Białymstoku odbyły się uroczystości pogrzebowe dwóch ofiar piątkowego wypadku. Wczoraj rodziny i przyjaciele pożegnali sześcioro uczniów.