Od kilku dni waży się decyzja, czy była szefowa MSZ-etu Anna Fotyga obejmie placówkę ambasadora przy ONZ w Nowym Jorku. Oficjalnie decyzji jeszcze nie ma, ale premier Donald Tusk już zdradził, że według niego Fotyga będzie musiała poczekać z nominacją na nowy rząd.
Kancelaria Prezydenta na razie milczy. Wszyscy wysocy urzędnicy prezydenta dostali zakaz twardych wypowiedzi, by nie drażnić drugiej strony, by nie dostarczać amunicji do ostatecznego storpedowania kandydatury Anny Fotygi. Nawet sam Lech Kaczyński mówi, że nie da się sprowokować. Zastosowana został taktyka wciągania mnie w kolejny spór. Nie uda się. Natomiast z ambasadorów mianuje prezydent. Tyle mam do powiedzenia - mówi Lech Kaczyński:
Nikt nie chce wykonać pierwszego ruchu, bo od tego, czy Fotyga poleci do Nowego Jorku może zależeć, czy prezydent zapali zielone światło dla sześciu innych kandydatów. W obozie rządowym opracowywany jest plan awaryjny; wysłania ich na placówki jako nie ambasadorów, a kierowników ambasad.