Śledczy wyjaśniają okoliczności śmierci 12-latka, który w środę – w dniu zakończenia roku szkolnego – zasłabł jeżdżąc rowerem z kolegami w Tarnowskich Górach (Śląskie).
Dziś o śmierci dziecka poinformowało Górnośląskie Centrum Zdrowia Dziecka (GCZD) w Katowicach, gdzie trafił nastolatek.
Chłopiec jeździł z kolegami na rowerze w centrum miasta, w pewnym momencie źle się poczuł, zszedł z roweru, zdjął kask. Pierwszej pomocy udzielili mu okoliczni mieszkańcy, potem załoga medyczna, ostatecznie został przetransportowany śmigłowcem do szpitala - powiedział sierżant sztabowy Jacek Mężyk z tarnogórskiej policji.
Chłopiec trafił do szpitala, gdzie po kilku godzinach zmarł.
Policjanci zweryfikowali wersję, że mógł się przewrócić i uderzyć o krawężnik. Nie było żadnych wskazujących na to śladów - podkreślają funkcjonariusze.
Przyczyny śmierci 12-latka znane będą po przeprowadzeniu sekcji zwłok.
Sprawę wypadku bada prokuratura.