Przez najbliższy czas generał Wojciech Jaruzelski nie będzie mógł z powodów zdrowotnych brać udziału w procesie dotyczącym masakry robotników Wybrzeża w grudniu 1970 r. Jego obrońca zapewnia, że generał zgadza się na prowadzenie rozpraw bez jego udziału.
Podczas dzisiejszej rozprawy przed Sądem Okręgowym w Warszawie odczytano list ze szpitala wojskowego, w którym 85-letni Jaruzelski niedawno przebywał. Z pisma wynika, że wkrótce czeka go zabieg operacyjny.
Proces o "sprawstwo kierownicze" masakry robotników trwa przed sądem w Warszawie od października 2001 r.
Na ławie oskarżonych – oprócz Jaruzelskiego – zasiadają wicepremier PRL Stanisław Kociołek, były wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski oraz trzej dowódcy jednostek wojska tłumiących robotnicze protesty. Żaden z nich nie przyznaje się do winy. Grozi im nawet dożywocie.
12 grudnia 1970 r. rząd PRL ogłosił drastyczne podwyżki cen na artykuły spożywcze, co wywołało demonstracje na Wybrzeżu. Według oficjalnych danych, na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga zginęły 44 osoby, a ponad 1160 zostało rannych. W PRL nikogo nie pociągnięto za to do odpowiedzialności. Możliwość taka powstała dopiero po przełomie 1989 r.