Prawicowo-chłopski sojusz staje się faktem. Potwierdzają się nieoficjalne informacje RMF - wczoraj wieczorem doszło do porozumienia Prawa i Sprawiedliwości, Polskiego Stronnictwa Ludowego i Samoobrony.
Waldemar Pawlak potwierdził dziś, że ludowcy otrzymali propozycję tworzenia koalicji rządowej, zaznaczył jednak, że ta sytuacja wymaga rozmów. Wg naszych informacji w zamian PSL ma otrzymać stanowiska w rządowych agencjach rolnych. Samoobrona za poparcie miałaby dostać fotel wicepremiera i ministra rolnictwa.
W Sejmie trwają więc kuluarowe rozmowy, kiedy ten prawicowo-chłopski sojusz stanie się oficjalną koalicją. To przypomina może trochę – tak obrazowo – wyłanianie się konturów z mgły. Ta mgła opada; ona może opaść szybciej lub później – mówi enigmatycznie poseł PiS-u Tadeusz Cymański.
Z tej politycznej bitwy o koalicję na tarczy wyniesiono dwa ugrupowania – LPR, który żądał za wiele, a nic nie dostał, oraz PO, która posłużyła za straszak na inne kluby. Dziś mocno obrażana Platforma mówi: Życzymy powodzenia młodej parze: Jarosławowi Kaczyńskiemu i Andrzejowi Lepperowi. Szczęść Boże, na nowej drodze życia.
Obawiamy się jednak, że nie będzie to droga łatwa - dodaje Bronisław Komorowski. Niełatwa, ale jakże interesująca. Skoro stanowiska wicepremierów obejmuje taka trójka, jak Dorn, Gilowska, Lepper - nudno nie będzie…
Nie mamy koalicji, bo do jej stworzenia potrzebne są dwie strony – mówił w Krakowie prezydent Lech Kaczyński, komentując doniesienia o prawicowo-chłopskim sojuszu. Prezydent pytany o to, wobec którego ugrupowania PiS ma ewentualne koalicyjne plany, wspomniał o Platformie Obywatelskiej. Jednak zdaniem Kaczyńskiego, PO lekceważy zaproszenia do rozmów.
- Jeżeli wczoraj padła jasna propozycja kontynuowania rozmów między PiS-em a Platformą, a później dowiadujemy się, że Platforma została oszukana, to jest bardzo złe - tłumaczył. I dodał, że dlatego poszukiwany jest inny koalicjant - miejsce przy PiS-ie nadal jest wolne.