W Petersburgu, gdzie odbyła się w czwartek ceremonia pożegnania marynarza "Kurska", Dmitrija Kolesnikova, przedstawiono niepublikowany wcześniej fragment notatki, sporządzonej przez niego po katastrofie okrętu.
Przy wystawionej na widok publiczny trumnie Kolesnikowa w Sali Admiralicji ustawiono tabliczkę z nieznaną do tej pory, znalezioną w kieszeni marynarza, częścią notatki. Brzmi ona: "15:45. Za ciemno tu, żeby pisać - ale spróbuję po omacku. Nie ma już raczej szans. Jakieś 10-20 procent. Miejmy nadzieję, że chociaż ktoś to przeczyta. Oto listy obsady przedziałów, (ludzi) którzy znajdują się w dziewiątym i będą próbowali wyjść. Pozdrowienia dla wszystkich, nie wolno rozpaczać".
Notatkę Kolesnikowa, której fragmenty wielokrotnie oficjalnie cytowano, lecz nie opublikowano w całości, władze obiecały przekazać rodzinie kapitana. Tymczasem dziennik "Kommiersant" zamieścił w środę wypowiedź matki Kolesnikowa, która powiedziała, że mimo wszelkich starań ani ona, ani jej synowa nie tylko nie otrzymały zapisków, lecz nawet nie mogły ich obejrzeć.
Ciało 27-letniego kapitana-dowódcy jednej z sekcji okrętu podwodnego "Kursk" zostało jako jedno z pierwszych wydobyte z wraku okrętu, spoczywającego na głębokości 108 metrów na dnie Morza Barentsa. Ze znalezionych zapisków, które Kolesnikow sporządził przed śmiercią wynikało, że eksplozję na okręcie przeżyło co najmniej 23 marynarzy. Tuż po katastrofie rosyjskie władze twierdziły, że nikt nie miał szans na przeżycie.
Rosyjscy i norwescy nurkowie rozpoczęli wycinanie w pancerzu okrętu podwodnego Kursk przejścia do 4 dziobowej sekcji okrętu. Otwór, prowadzący do 3 sekcji, który nurkowie wycinali przez dwa dni, okazał się niepotrzebny. Dowództwo operacji uznało, że praca nurków w tym miejscu wewnątrz okrętu byłaby zbyt niebezpieczna. Potężny wybuch, który rozerwał dwie dziobowe sekcje i zatopił okręt zniszczył także wnętrze 3 sekcji. Jednak nurkowie przekonali się o tym po wycięciu okna w podwójnym pancerzu okrętu i wprowadzeniu do środka zdalnie sterowanej kamery telewizyjnej. Okazało się, że 3 sekcja wypełniona jest kawałkami metalu i rozbitymi urządzeniami wyrwanymi z uchwytów. Dowództwom zdecydowało, że nurkowie nie będą ryzykować rozcięcia skafandrów i nie wejdą do 3 sekcji, rozpoczną za to wycinanie w pancerzu "Kurska" przejścia do sekcji 4, gdzie również mogą znajdować się ciała członków załogi. Dotychczas z wraku wydobyto 12 ciał, zidentyfikowano 7.
Posłuchaj także relacji moskiewskiego korespondenta RMF FM Andrzeja Zauchy:
00:00