Premier Izraela Ariel Szaron oświadczył, że mimo porażki w referendum wśród członków swej partii w sprawie wycofania się Izraela ze Strefy Gazy, pozostanie szefem rządu. Przeciwko planowi Szarona głosował 59,5% działaczy Likudu, za 39,7.
Plan Szarona przewiduje ewakuację wszystkich osiedli żydowskich ze Strefy Gazy i czterech spośród 120 osiedli na Zachodnim Brzegu Jordanu. Likud liczy niemal 200 tys. członków. Na niekorzyść premiera działał fakt, że tylko połowa z nich wzięła udział w referendum.
Szaron wyraził żal, że partia głosowała przeciw jego planowi; dodał, że nie zamierza podać się do dymisji i postara się zrealizować plan jednostronnej separacji od Palestyńczyków. Już wcześniej sugerował, że nawet jeśli Likud nie zaaprobuje planu, wraz z rządem przystąpi do realizacji programu.
Szef rządu będzie teraz – jak się przypuszcza – chciał zbagatelizować wyniki plebiscytu, przenosząc batalię na forum rządu oraz Knessetu, gdzie dysponuje większością. Być może rozpisze też referendum ogólnonarodowe, w który według sondaży 70% Izraelczyków powiedziałaby „tak” dla wyjścia z Gazy.