Ministerstwo Edukacji Narodowej nabiera wody w usta w sprawie autorów nowych podstaw programowych. 20 września ujawnienie ich nazwisk opinii publicznej nakazał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Wtedy resort Anny Zalewskiej tłumaczył, że czeka na pisemne uzasadnienie tego wyroku.

Ministerstwo Edukacji Narodowej nabiera wody w usta w sprawie autorów nowych podstaw programowych. 20 września ujawnienie ich nazwisk opinii publicznej nakazał Wojewódzki Sąd Administracyjny. Wtedy resort Anny Zalewskiej tłumaczył, że czeka na pisemne uzasadnienie tego wyroku.
Zdj. ilustracyjne /Wojciech Pacewicz /PAP

MEN może teraz złożyć skargę kasacyjną od decyzji sądu wojewódzkiego Naczelnego Sądu Administracyjnego albo może listę autorów podstawy ujawnić. Termin złożenia skargi to 30 dni roboczych od daty doręczenia pisma. 

Minister Zalewska w Porannej rozmowie w RMF FM powiedziała, że ministerstwo zdecydowało się odwołać od wyroku NAS. "Odwołujemy się casusu pana prezydenta Komorowskiego.(...) Również nie ujawniał, kto mu pomagał, wspierał" - tłumaczył gość RMF FM.

Anonimowi eksperci

MEN, do którego wniosek w tej sprawie złożyła fundacja Przestrzeń dla Edukacji, twierdził, że nie może ujawnić imion i nazwisk autorów zasłaniając się prawem ekspertów do zachowania prywatności.

Wojewódzki Sąd Administracyjny odrzucił ten tok rozumowania. Według niego, osoby, które wykonują zadania na zlecenie administracji publicznej i biorą za to pieniądze pochodzące ze środków publicznych, muszą się liczyć z ograniczeniem ich prawa do prywatności. Sąd zwrócił też uwagę na prawo obywateli do wiedzy o tym kto jest autorem podstaw programowych.

(az)