Jeden turysta zginął, a drugi został ranny w wyniku ataku rekina w kurorcie Marsa Alam, położonym w południowo-wschodniej części Egiptu - podała agencja Reutera. Do podobnego zdarzenia doszło w sobotę w Australii.
Tragedia w kurorcie Marsa Alam, położonym w południowo-wschodniej części Egiptu, nad Morzem Czerwonym. Rekin zaatakował tam dwóch turystów.
Jak poinformowała agencja Reutera, jedna osoba zginęła, a druga została ranna.
Agencja Ansa, powołując się na źródła w Kairze poinformowała, że ofiara to 48-letni mieszkaniec Rzymu. Ranny został 69-latek - także Włoch.
Według włoskich źródeł 69-latek ruszył na pomoc swojemu zaatakowanemu przez rekina przyjacielowi. Nie odniósł groźnych obrażeń.
Ministerstwo Środowiska poinformowało, że do ataku doszło na głębokiej wodzie, poza wyznaczonym obszarem pływackim.
Ansa poinformowała, że do kurortów nad Morzem Czerwonym, Hurghady i Marsa Alam, przybyło w tych dniach około 150 tysięcy turystów z wielu krajów. Najwięcej wśród nich Niemców i Rosjan. Na kolejnych miejscach są obywatele Wielkiej Brytanii, Włoch i Polski - wynika z danych miejscowej branży turystycznej.
W ostatnich latach na egipskim Morzu Czerwonym miało miejsce kilka podobnych incydentów. W 2023 r. w ataku rekina zginął Rosjanin, a 2022 r. - dwie kobiety. Do takich inceydentów doszło w pobliżu popularnego kurortu Hurghada.
W 2020 r. ukraiński chłopiec stracił rękę, a egipski przewodnik nogę. W 2018 r. rekin zabił czeskiego turystę przy plaży nad Morzem Czerwonym.
W sobotę wieczorem czasu lokalnego media informowały natomiast o tym, że u północno-wschodniego wybrzeża Australii rekin zaatakował i śmiertelnie ranił 40-letniego mężczyznę, który wraz z rodziną łowił ryby.
Do zdarzenia doszło w pobliżu wyspy Humpy Island, w parku narodowym Keppel Bay Islands, około 18 km od wybrzeża stanu Queensland.
Na miejsce zdarzenia wysłano śmigłowiec z zespołem medycznym, ale nie udało się uratować 40-latka. Doznał on rozległych obrażeń szyi i mimo wysiłków ratowników, zmarł.