Komisja ds. służb specjalnych nie zajęła się dziś raportem na temat działalności Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przygotowanym przez Julię Piterę. Członkowie komisji apelują do premiera Donalda Tuska o udostępnienie szefowi CBA Mariuszowi Kamińskiemu tego dokumentu.
Komisja nie mogła się zająć tajnym raportem, bo na posiedzenie nie przyszedł Kamiński. Jak napisał, poczuł się jak bohater „Procesu” Kafki. Miałby wyjaśniać w sejmie okoliczności rzekomych win, nie mogąc się dowiedzieć o jakie winy chodzi.
Minister Pitera, która tropiąc korupcję i nepotyzm, zazwyczaj bryluje w mediach i chętnie ogłasza swoje rewelacje, dziś sprawy CBA unikała jak ognia. Wybiegając z Sejmu, nie chciała w ogóle rozmawiać z dziennikarzami. Posłowie ze speckomisji nie mają wątpliwości, że premier powinien nakazać udostępnienie raportu na swój temat Kamińskiemu. A o samym raporcie Pitery, posłowie nie są dobrego zdania. To raczej rozprawka, czy felieton. Są elementy, za które można chwalić i takie, za które mniej. Najlepiej wtedy przybić pieczątkę „tajne” - mówi naszemu reporterowi RMF FM Janusz Zemke z SLD:
Zdaniem posła Lewicy, cały raport nie może być odtajniony, bo zdekonspirowałby oficerów CBA. Ale konkluzję raportu powinni poznać wszyscy, nie tylko Mariusz Kamiński.