Dziś wieczorem do Polski ma dotrzeć ciało zamordowanego w Pakistanie, polskiego inżyniera Geofizyki Kraków, a jutro rozpocznie się śledztwo w tej sprawie. Śledczy będą ustalać jak doszło do porwania i jakie były dokładne okoliczności śmierci Polaka.

Najważniejszym elementem badań jest zaplanowana na jutro sekcja zwłok. Pozwoli ona uzyskać wreszcie stuprocentową pewność, że odzyskane ciało, to ciało polskiego inżyniera. Po badaniach zostanie ono zwrócone rodzinie, a śledczy będą analizować wyniki, co najmniej przez kilkanaście dni.

Będziemy prowadzić czynności zmierzające do ustalenia okoliczności śmierci i uprowadzenia - mówi Robert Majewski z Prokuratury Krajowej. Dodaje, że celem każdego śledztwa jest znalezienie i osądzenie sprawców, dlatego gdy uda się już ustalić więcej faktów, śledczy rozważą wydanie międzynarodowego listu gończego za mordercami Polaka. O pomoc w ich poszukiwaniu zwrócą się z prośbą do Interpolu.

Pracownik Geofizyki Kraków został uprowadzony 28 września 2008 r. ok. 200 km na południowy zachód od Islamabadu. Uzbrojeni napastnicy zabili trzech towarzyszących mu Pakistańczyków. W połowie października ujawniono nagranie porwanego geologa, który apelował do pakistańskiego rządu o spełnienie żądań talibskich porywaczy. 31 stycznia 2009 r. poinformowano o śmierci Polaka. Blisko przez 3 następne miesiące trwały negocjacje z porywaczami dotyczące wydania jego ciała. Polak zajmował się obsługą aparatury pomiarowej. Geofizyka prowadziła w Pakistanie prace na zlecenie jednej z tamtejszych państwowych firm poszukujących gazu ziemnego.