Pakistańscy talibowie ujawnili nagranie z egzekucji polskiego geologa, porwanego we wrześniu ubiegłego roku. Kaseta z filmem została dostarczona do biura dziennikarza agencji Reuters w mieście Dera Ismail Khan na północnym zachodzie kraju. Znamy zawartość nagrania – potwierdził w rozmowie z reporterem RMF FM Markiem Smółką rzecznik MSZ Piotr Paszkowski.
Nagranie musi teraz zostać zweryfikowane i poddane szczegółowej analizie - dodał rzecznik. Należy bowiem sprawdzić, czy film nie został zmontowany, czy jest autentyczny i czy rzeczywiście widać na nim uprowadzonego we wrześniu geologa.
Jak twierdzi reporter agencji Reuters, który widział nagranie, przed egzekucją inżynier miał apelować do polskiego rządu, by ten nie wysyłał swych wojsk do Afganistanu. Wezwał również do zaostrzenia relacji z Pakistanem, który - jak można usłyszeć na nagraniu - nie zrobił nic w sprawie uwolnienia porwanego. Talibowie twierdzą, że zabili inżyniera Geofizyki, bowiem rząd Pakistanu odmówił uwolnienia ich towarzyszy.
Strona pakistańska pod wpływem nacisków bardzo poważnie potraktowała w ostatnich dniach sprawę polskiego inżyniera i podjęła szereg działań w regionie przetrzymywania geologa - podkreślał w niedzielę sekretarz kolegium ds. służb specjalnych w Kancelarii Premiera, Jacek Cichocki. Zaznaczył, że talibowie z ugrupowania Tehrik-e-Taliban, które przyznało się do zabicia geologa, stanowią największe zagrożenie, a jednocześnie są największymi przeciwnikami także dla wojsk pakistańskich i dla pakistańskich służb specjalnych na tych bardzo niespokojnych pograniczach.
Grupa Tehrik-e-Taliban skupia talibów z północnego-zachodu Pakistanu. Dążą oni do uzyskania od władz pakistańskich autonomii - mówi orientalista, profesor Janusz Danecki:
Mamy problem z bezpieczeństwem nie tylko w Afganistanie, ale i w Pakistanie (...) gdzie ma miejsce spirala porwań. Polski geolog pracujący dla rozwoju Pakistanu został zabity zaledwie wczoraj. Mamy też informację, że wczoraj porwano obywatela USA, pracującego dla ONZ - stwierdził natomiast w niedzielę na konferencji o bezpieczeństwie w Monachium szef polskiej dyplomacji, Radosław Sikorski.
Dziennikarze "Superwizjera" TVN dotarli do człowieka, który twierdzi, że nagrywał wyemitowany pod koniec zeszłego roku apel porwanego Polaka.
Talibowie wyznaczyli ostateczny termin na środę, 4 lutego, prosząc rząd, by wypuścił ich ludzi, albo zabiją Piotra. Termin ostateczny został przesunięty o 48 godzin po namowie starszyzny, negocjującej uwolnienie Piotra. Talibowie zostali poinformowani, że odzyskają swoich ludzi przed upływem północy w piątek. Po tym talibowie ogolili Piotrowi brodę i oddali mu jego własne spodnie i koszulę, by je ubrał, ponieważ oczekiwali, że zostanie on przekazany rządowi w zamian za ich ludzi. Jednakże w piątek rano rozmowy zerwano - relacjonował Mumtaz Banghas:
Jak twierdził operator, polski geolog był świadomy postępu negocjacji w swojej sprawie. Wiedział, że jego wideo było transmitowane w telewizji i że teraz rząd i wszyscy inni wiedzieli o jego porwaniu. Talibowie czasami informowali go o dyplomatycznych staraniach, czynionych przez jego rząd poprzez jego ambasadę, która była w kontakcie z rządem Pakistanu. Ambasada korzystała z prywatnych kanałów, by zapłacić okup za uwolnienie Piotra. Telefon był mu dostępny, ale on nigdy nie chciał do nikogo dzwonić - powiedział dziennikarzom TVN Mumtaz Banghas:
Rząd mojego kraju zrobi wszystko, by mnie uwolnić - miał, według relacji pakistańskiego operatora, powtarzać w niewoli uprowadzony polski inżynier. Zdaniem operatora, porywacze dobrze traktowali Polaka i do końca liczyli, że władze pakistańskie w zamian za wypuszczenie zakładnika uwolnią ich towarzyszy.
Polskie władze tymczasem przez kilka miesięcy powtarzały, że stroną w negocjacjach z talibami jest rząd Pakistanu. Jednak, według profesora Piotra Balcerowicza z Instytutu Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego, polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych nie prowadziło odpowiednich działań w celu uwolnienia geologa. Tu wszystko zależy od dyplomacji i od nacisków ze strony polskiej, która - mam wrażenie - wykazała się ogromną indolencją przez tych kilka miesięcy - mówi profesor:
Dodaje, że w działaniu polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych mogły pojawić się poważne braki merytoryczne:
Już w czwartek sejmowa komisja do spraw służb specjalnych będzie chciała zapoznać się z informacjami na temat Polaka uprowadzonego w Pakistanie - dowiedział się reporter RMF FM Marek Smółka. Chodzi o informacje zawarte w raporcie, który w sobotę otrzymał premier od szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Centrum Antyterrorystycznego. Treści dokumentu nie ujawniono. Najszybszym terminem, który w tej chwili mogę wymienić, jest czwartkowe posiedzenie (…), którego porządek powinien zostać rozszerzony o zapoznanie się z informacjami na ten temat - powiedział Jarosław Zieliński.
W sobotę rano pakistańska telewizja Geo oraz dziennik „The News” podały na swoich stronach internetowych, że Polak został zabity. Po południu gazeta „Dawn” zaznaczyła, że wstępne doniesienia sugerują, że talibowie stracili porwanego geologa. Zdaniem dziennika egzekucję pracownika Geofizyki Kraków przełożono o kilka godzin. Powodem miał być spór wśród talibów o sens zabicia inżyniera. Powołując się na źródła talibańskie, dziennik podał również, że przed egzekucją Polakowi zaproponowano rozmowę telefoniczną z rodziną. Uprowadzony inżynier miał odmówić. Gazeta dodała, że rząd w Islamadzie prosił byłego parlamentarzystę pakistańskiego, by wciąż negocjował z talibami odsunięcie egzekucji w czasie. Polityk twierdzi jednak, że ich telefony komórkowe były wyłączone.