Były wielkie, ciężkie, nieporęczne, z mnóstwem pokręteł i przycisków. Na wystawie w Muzeum Techniki i Komunikacji w Szczecinie można zobaczyć, jak kilkadziesiąt lat temu wyglądał sprzęt reporterów radiowych i telewizyjnych.

Magnetofony nagrywające, mikrofony czy stół do montażu mają po średnio 40-50 lat, ale wciąż są sprawne, o ile dałoby się jeszcze znaleźć pasujący do nich nośnik danych. Wystawa ma przybliżyć pracę reporterów radiowych sprzed lat. A nie była to bułka z masłem.

Z jednej strony to praca w studiu, z drugiej - w terenie. Dzisiaj jest już w miarę wygodnie, bo sprzętu jest zazwyczaj niedużo, ale chcemy pokazać, że potrafiła być to dosłownie ciężka praca, bo sprzęt trzeba było tachać ze sobą. A to były kilogramy i z tym sprzętem, czy to słońce, czy deszcz, trzeba było zasuwać i polować na nagrania - mówi kurator wystawy dr Andrzej Wojciech Feliński.

Praca reporterów była też czasochłonna. Obecnie kopiuje się plik dźwiękowy z karty pamięci do komputera. Jeszcze kilkanaście lat temu dźwięk zgrywało się 1:1, ile reporter nagrał, tyle musiał czekać, aż jego materiał wgra się do bazy. Nośnikiem były kasety, a jeszcze wcześniej - taśmy szpulowe.

Opracowanie: