Schwytany w sobotę były dyktator Iraku Saddam Husajn zaprzeczył w czasie przesłuchania, że posiadał broń masowej zagłady. Więzień nie chciał współpracować ze śledczymi - podał tygodnik "Time", powołując się na przedstawiciela władz USA.

Nie, oczywiście, że nie - powiedział Saddam zapytany o istnienie programu wyprodukowania broni masowego rażenia. Stany Zjednoczone wymyśliły (ten fakt), żeby mieć powód do wojny - dodał były dyktator.

Magazyn "Time" zacytował słowa Saddama, powołując się na relację przedstawiciela władz amerykańskich, który zapoznał się z zapisem pierwszego przesłuchania. Tygodnik nie podał nazwiska swego źródła.

Według relacji, Saddam nie chciał współpracować z prowadzącymi przesłuchanie. Zapytany, czy życzy sobie szklankę wody, odparł, że pijąc, będzie musiał chodzić do toalety, a jak ja mogę chodzić do toalety, skoro mój lud jest w niewoli?.

Prowadzący przesłuchanie zapytał także Saddama, czy wie, gdzie znajduje się kpt. Scott Speicher, amerykański pilot, który zaginął w czasie I Wojny w Zatoce. Nie. Nigdy nie trzymałem więźniów. Nie wiem, co się z nim stało - odparł były przywódca Iraku.

Jak podaje "Time", Saddam został zawieziony do amerykańskiej bazy na lotnisku w Bagdadzie i tam jest trzymany w pojedynczej celi.

09:30