Kolejny skandal w PZPN. I kolejny powód, by oczyścić tę „stajnię Augiasza”. Tym razem chodzi o „gatki”, czyli spodenki i koszulki dla sędziów piłkarskich. Okazuje się, że jak się chce, można zarobić dokładnie na wszystkim.
PZPN znalazł sponsora na zakup strojów sędziowskich dla sędziów pierwszej i drugiej ligi, a jest ich około dwustu. Reszta sędziów, czyli prawie 10 tysięcy, trykoty musi sobie kupić sama. Sęk w tym, że trykoty sędziów z niższych lig muszą być dokładnie takie same i pochodzić od tego samego producenta, co stroje arbitrów pierwszej i drugiej ligi.
Każdy sędzia musi mieć trzy komplety za 339 złotych. Łatwo więc policzyć, że ów sponsor zainkasuje grubo ponad 3 mln złotych za sędziowskie „gatki” i koszulki. Znowu czuć odgórny swąd, że ktoś tam gdzieś coś chciał - mówi reporterowi RMF FM jeden z piłkarskich sędziów, który takiego „sędziowania” ma już dość i rzucił gwizdek:
Co na to PZPN? Sędziowie muszą wyglądać schludnie i być jednakowo ubrani - wyjaśnia szef pomorskiego Związki Piłki Nożnej. Jak cię widzą, tak cię piszą, więc wygląd jest ważny, jak wszyscy schludnie wyglądają - mówi naszemu reporterowi Henryk Klocek: