Trwają negocjacje na temat ewentualnego spotkania Lecha Wałęsy z prezydentem Stanów Zjednoczonych Georgem Bushem - dowiedział się RMF FM. W piątek Bush przyleci na kilka godzin do Polski. Ma się spotkać na Helu z prezydentem Lechem Kaczyńskim.
To jest na szczeblu technicznych ustawień. Ja jestem gotów do spotkania. Mam parę tematów, na które dobrze by było, abyśmy wymienili zdania - twierdzi Lech Wałęsa. Z byłym prezydentem Polski rozmawiała reporterka RMF FM Agnieszka Milczarz:
W poniedziałek "Dziennik" napisał, że Amerykanie zasugerowali, by na lotnisku w Gdańsku Busha powitał Wałęsa - patron portu lotniczego. Kancelaria prezydenta Kaczyńskiego miała odmówić Amerykanom.
My odpowiedzieliśmy, że widzimy to inaczej, a na lotnisku będą przedstawiciele władz regionu - mówi gazecie nieoficjalnie prominentny polityk PiS. Ostatecznie, jak powiedziała "Dziennikowi" Elżbieta Jakubiak, szefowa gabinetu prezydenta, Laurę i George'a Busha przywita na lotnisku Lech Kaczyński z małżonką. Z Gdańska prezydenckie pary odlecą do Juraty.
Nie było mowy o spotkaniu z Lechem Wałęsą ani podczas rozmów z zespołem przygotowującym wizytę, ani w trakcie mojej ostatniej rozmowy z szefem Białego Domu - zapewnia "Dziennik" Elżbieta Jakubiak. Tłumaczy, że wizyta prezydenta Busha ma charakter roboczy, potrwa tylko trzy godziny i nie będzie czasu na dodatkowe spotkania. Odbędzie się tylko rozmowa gościa z USA z prezydentem Lechem Kaczyńskim. I to nie w Gdańsku, ale w rezydencji w Juracie.
To rozwiązuje problem - przyznaje rozmówca "Dziennika". Jak mówi, to że Wałęsa i Kaczyński nie darzą się sympatią, jest "publiczną tajemnicą" co najmniej od 15 lat. Jednak czarę goryczy przelała konferencja w obronie demokracji, w której uczestniczyli razem Wałęsa i Aleksander Kwaśniewski. To szczególnie zabolało braci Kaczyńskich, w końcu obrońców praw człowieka jeszcze w latach 70. - mówi rozmówca "Dziennika" z PiS.