Pójście na chorobowe to dla większości Polaków ostateczność. Druk L-4 to dla wielu groźba utraty premii, części wypłaty, a nawet pracy. Z tego powodu coraz częściej do pracy przychodzą ludzie chorzy.
Praca jest komfortem – tak mówi wielu zatrudnionych, którzy w łóżku zostają tylko, jeżeli rzeczywiście nie są w stanie z niego wyjść. Lekarze mają nawet własny ranking niepokornych pacjentów. - Najgorzej jest z księgowymi. Jedna z pacjentek, słaniając się na nogach, prosto z gabinetu chciała jechać do pracy. Poprosiłam ją o wpis do dokumentacji, że odmawia wystawienia jej zaświadczenia o niezdolności do pracy - mówi lekarz Joanna Zabielska-Cieciuch.
Takie postępowanie to jednak podwójne ryzyko. Po pierwsze, można przeziębieniem czy katarem zarazić współpracowników. Po drugie zaś, niewyleczona choroba może się skończyć poważnymi powikłaniami.